Łączna liczba wyświetleń

środa, 27 lutego 2013

Rozdział 19 : Nieoczekiwana zmiana akcji 

Nie pamiętam co mi się śniło. Spałam chyba tylko żeby nie myśleć o tym co się wydarzyło. Po chwili poczułam coś na moich ustach. To był delikatny ale namiętny pocałunek. Mógł należeć tylko do jednej osoby. Harry ! Miałam na sobie ( zdjęcie ----> ) 
i rozpuszczone włosy, bez makijażu. Musiałam zatem wyglądać epicko -.- Nie obchodziło mnie to jednak ważne było tylko, że znowu przy mnie był. 
- Harry ! - krzyknęłam lekko zdezorientowana
- Sonny. Chciałem ci coś powiedzieć - zaczął nieśmiało.
O fuck ! Co on chce mi powiedzieć. To koniec ? To nie ma sensu ? Tylko najlepsze jest to, że to jeszcze nie miało początku
- Która jest godzina ? Gdzie są wszyscy ? - zapytałam po chwili
- Hmm ? Dan i Liam śpią dalej ale wiedzą, że jestem bo już zdążyłem się umyć itp. No a godzina jest prawie pierwsza, skarbie 
- Skarbie ? - zapytałam ironicznie chociaż serce biło mi tak mocno, że nie zdziwię się jeśli je słyszał.
- No właśnie o tym chciałem pogadać. Przepraszam za wczoraj. Chciałbym - zaczął ale nie pozwoliła mu dokończyć.
Delikatnie musnęłam jego usta.
- Masz rację - odparł - no i dzisiaj nikt nam nie przeszkodzi bo zamknąłem twoje drzwi 
Szczerze ? Nawet papież mógłby tu wejść w tej chwili a mnie to nie obchodzi. Obchodzi mnie tylko Harry. Jego gesty, słowa, usta. Harry zaczął delikatnie układać mnie w pozycji wygodnej dla niego, no ale nie powiem (było mi wygodnie). Znowu byliśmy w tej pozycji co wczoraj tylko, że było wygodniej gdyż mam duże łóżko. Harry leżał nade mną. Włosy miał jeszcze trochę mokre i pachniały intensywnie owocami. Jego koszulka było mokra i idealnie przylegająca do jego torsu. Myślałam, że umrę. Jezu jaki on jest seksi. <3 Nasze pocałunki nie były już ani trochę delikatne. Całowaliśmy się z taką pasją i tak dziko jakby zaraz miał być koniec świata. Nasze języki już bardzo dobrze znały swoje kroki i łatwo nam było szaleć. Po chwili chłopak odlepił się od moich ust i powędrował w stronę ucha.
- Kocham cię - wyszeptał
Na początku nie wiedziałam co mam odpowiedzieć. Kochałam go. Tak ! Teraz już to wiem. Kocham go.
- Ja cię też - odrzekłam
- Kocham twój akcent - odparł i zaczął całować mnie w obojczyki
Podobno to miejsce jest najbardziej podniecające. I tak ! Teraz mogę to powiedzieć. To prawda. Kiedy mnie tam całował myślałam, że dostane orgazmu. Harry tylko zadziornie się uśmiechnął, ukazując przy tym dołeczki i wrócił do moich ust. Jego ręka znowu gładziła mój płaski brzuch a moja jego tors. Chłopak wchodził ręką coraz bardziej pod moją bluzkę ale nie przeszkadzało mi to. Ufałam mu. Pragnęłam go każdą częścią mojego ciała. Po chwili ktoś zapukał do drzwi. 
- Kurwa mać ! - powiedział po cichu Harry
- Spokojnie - odparła i wstałam.
Otwarłam drzwi. Wiedziałam, że to Dan i Liam.
- My idziemy na miasto z resztą - zaczął Liam ale mu przerwałam
- Jaką resztą ? 
- No my, El z Lou i Perrie z Zaynem 
- Aha. Dobrze. A nie zgubicie się ? 
- Damy radę. Paul załatwił nam ochroniarza w Polsce i z nim jedziemy. Będziemy raczej wieczorem. Nara - odrzekł Liam i zniknął
Zamknęłam za nimi drzwi i spojrzałam w lustro, które znajdowało się w przedpokoju
- Omg ! Jak ja wyglądam
Po chwili Harry stanął za mną i objął mnie w talii
- Cudownie jak zawsze - szepnął tą swoją uroczą chrypką do ucha i pociągnął w stronę łóżka - No teraz to już nikt nam nie przeszkodzi.
W łóżku byliśmy do czwartej. I nie ! Nie zrobiliśmy tego ! Myślę, że bylibyśmy w nim dłużej gdyby nie telefon od mojej mamy. 
- Co u ciebie córciu ? Jak ci się z nimi mieszka ?
- Super ale mamo jestem zajęta. Zadzwoń jutro
- Coś się stało ? - zapytała z troską 
- Nie. Ale..
- Rozumiem. Pozdrów wszystkich. Pa
- Pa
Harry leżał w tym czasie w łóżku i ciągle mi się przyglądał.
- Wasz język jest dziwny - odparł po dłużej chwili
- Jak dziwny ?
- Nie wiem dziwny. Ale masz taki akcent, że za każdym razem gdy coś mówisz przebiega przeze mnie prąd.
- To chyba dobrze
- No nie wiem.
- Czemu ? - zapytałam podejrzliwie 
- Bo mam do ciebie słabość
- Jasne. 
Wróciłam do niego. Znowu zaczęliśmy się całować ale tym razem powoli i delikatnie.
- Kim ja dla ciebie jestem ? - zapytałam między pocałunkami
- Moim kochaniem
- Czyli ?
- Moją dziewczyną
Chłopak chciał mnie pocałować ale się cofnęłam.
- Coś nie tak ?
- Nie. Chodźmy stąd. Chodź może coś pooglądać
- No skoro musimy - odrzekł niechętnie
Chciałam komedię ale moje kochanie ( jezu jak to brzmi moje kochanie !) namówił mnie na horror. Po chwili domyśliłam się skąd ten wybór. Kiedy były straszne sceny mocno się do niego przytulałam. Boże niech ta chwila się nie kończy !

Z perspektywy Leny 
Okazało się, że jednak zguby się odnalazły. I dobrze ! Brakowałoby mi Lou. Około ósmej rano przyszedł dumnie do domu.
- Lou gdzie tyś kurwa był ! - zawołała rozwścieczona El
- Uratowałem Harremu życie - odarł z dumą
- Poważnie ? - zapytała ironicznie
- Tak. On by to serio zrobił. Gdyby nie ja i Jula teraz by leżał pocięty w lesie
- Jezu ! - zawołała Lena
- No właśnie. Także nie gniewaj się kotku. Za mocno cię kocham
Chłopak podszedł do niej i zaczął namiętnie całować. Nialla oczywiście u mnie nie było. Zaparł się, że musi być u Julki żeby jako pierwszy ją zobaczyć. Wiedziałam, że zjawi się najwcześniej wieczorem no albo ewentualnie rano. Po namiętnym pocałunku Louis poszedł wziąć prysznic. Nie wyglądał na zmęczonego. Zjadł tylko kilka kromek, które zrobiłam na śniadanie i zapytał się czy mamy ochotę pojechać do galerii handlowej czy gdzieś. Osobiście nie miałam ochoty ale El była chętna. Nawet dobrze. Chciałam być sama. Kiedy wyszli rozpłakałam się. Tak strasznie chciałam żeby Tom teraz był ze mną. Siedziałam i płakałam. Wiem pojebana jestem ! Włączyłam laptop i zauważyłam już pierwsze zdjęcie One Direction. Na stronce plotkarskiej były zdjęcia  Lou z El, Dan z Liamem i Zayna z Perrie. No tak. Przecież oni nie mogą już nawet wychodzić jak normalni ludzie do sklepu bo zaraz wielkie halo ! Byłam wkurzona. Może i to wredne z mojej strony ale zazdrościłam im. Oni mieli siebie.Wiem też miałam Toma ale nie tu. On był w Hiszpanii. Nie mogę już wytrzymać. Tęsknie. Już nawet nie pamiętam jak smakują jego pocałunki. Po chwili odstałam esemesa. To od Toma !
''Kochanie, otwórz drzwi :*''
Nie odpisałam tylko zrobiłam jak kazał. Pod drzwi leżał duży miś z napisem ''Kocham cię'' 
Ja też cie kocham i chciałabym ci to powiedzieć nie przez telefon - pomyślałam
Nagle zauważyłam Toma. Uśmiechał się. Ja też się uśmiechnęłam a z oka wyleciało mi kilka łez. 
- Tak tęskniłem - zaczął ale nie mógł dokończyć bo rzuciłam mu się na szyję i zaczęłam namiętnie całować. 
Tom szybko to odwzajemnił. Jednakże miałam wrednych sąsiadów dlatego wzięłam misia na ręce i weszłam do mieszkania. Kiedy go odłożyłam zaczęliśmy się namiętnie całować. Nie było między nami już żadnych przeszkód ani kilometrów do przebycia. Cieszyłam się jak małe dziecko. Znowu miała dobry humor. Spędziliśmy cały dzień razem. Jednak parę rzeczy nie dawało mi spokoju a, że z natury jestem ciekawska zapytała. 
- Dlaczego przyjechałeś ?
- Bo się stęskniłem. No i mama kolegi miałam zawał musieliśmy wrócić. Byliśmy tam w Hiszpanii u jego taty. Są bogaci. Ma tam dużą willę dlatego pojedziemy znowu w sierpniu.
- Tak się ciesze, że jesteś - odparłam
- Ja też. Nawet nie wiesz jak tęskniłem. Kocham cię 
- Ja cie bardziej
- Nie wiem czy idzie. Poznałem dzisiaj takie blondyna. Jezu on tak patrzy na Julę, że miałem wrażenie, że ją zaraz zje - odparł i wybuchł śmiechem
- Fakt. On ją strasznie kocha
Nie wiecie nawet jak się cieszę. W końcu nie będę jedyną singielką. To będą zajebiste wakacje. Coś tak czuję. !

Z perspektywy Julki
Kiedy weszłam do mieszkania od razu rzucił się na mnie Niall. Zrobił taką minę jakby zobaczył cud świata.
- Jula omg, omg wróciłaś ! - krzynął i rzucił się na mnie
Nie powiem, bardzo mi się to podobało. Zayn i Perrie postanowili wyjść. Dość szybko się usunęli i byliśmy sami. Nie wiem czy to jakiś podstęp. Nie obchodziło mnie. Każdy pretekst był dobry żeby być z nim sam na sam. Brakowało mi tego wzroku. Przez całą noc go sobie wyobrażałam. Duże, niebieski oczy Nialla. Mój słaby punkt. Kiedy w końcu chłopak ponapawał się moim widokiem, mocno mnie przytulił. Następnie popatrzył mi się głęboko w oczu. Zauważyłam w jego wzorku niepewność. Tylko przed czym ? Na pewno zaraz się dowiem.
- Julka mam do ciebie pytanie - zaczął nieśmiało
- Tak ?
- Będziesz moją dziewczyną ? - zapytał z nadzieją w głosie
Tak ! Tak ! - pomyślałam
- No już myślałam, że nie zapytasz 
Chłopak szybko się do mnie przysunął i zaczął całować. Nieraz widziałam jak się ludzie całują. Niall jednak całował inaczej niż wszyscy. Wkładał w to dużo pracy. Zawsze chciał aby nasze pocałunki były idealne. Chłopak objął mnie w talii i przysunął mocno do siebie. Natomiast moją prawą rękę na jego rozgrzanym policzku a drugą wplotłam w włosy. Nasze języki znowu tańczyły swój ulubiony taniec. Czas nam się zatrzymał. Nie wiem ile się całowaliśmy. Wiem, że robiliśmy to aż do utraty tchu. 
- To znaczy tak ? - zapytał niepewnie
- Tak - odrzekłam i musnęłam go delikatnie w ciepłe usta.
Chciałam go znowu pocałować ale zaburczało mi w brzuchu. Ja to zignorowałam ale on nie.
- Jesteś głodna ?
- Trochę ale nie ważne
- Ważne. Chodź - powiedział i pociągnął mnie ze sobą do kuchni.
Muszę przyznać, że byłam w szoku. Niall wspaniale gotuje. Zjadłam wszystko co mi zrobił. Dla siebie oczywiście też zrobił.
- To było pyszne - odparłam najedzona
- Cieszę się. Teraz cię będę rozpieszczał
- Oby nie - odrzekłam i wybuchłam śmiechem
- Czemu ?
- Bo będę gruba
- No i co i tak cię będę dalej kochał.
- Kochasz mnie ? - zapytałam a on lekko się zarumienił
- Tak, a ty mnie ?
- Bardzo - odrzekłam i musnęłam go delikatnie w usta
Dalsza część dnia minęła ciekawie. Niall dużo mi o sobie opowiadał. Dowiedziałam się wielu rzeczy, o których nie miałam wcześniej bladego pojęcia. Ja też opowiedziałam mu sporo o sobie. Cieszę się, że go mam. Jest chłopakiem idealnym. Miły, troskliwy, opiekuńczy, wyrozumiały no i do tego przystojny. Trafił mi się prawdziwy ideał. Później gdy już trochę bardziej się poznaliśmy, włączyliśmy komedię. Nie patrzyłam za zegarek nie obchodziła mnie godzina. Nie obchodziło mnie to co teraz pozostali robią. Ważne było tylko to, że jestem ja i on. I że jesteśmy razem. 











Rozdział 18 : Poszukiwania 

Ja chyba zaraz oszaleje. Harrego, Louisa i Julki nie ma już z dobre dwie godziny. Gdzie oni kurwa są ? Ciekawe co teraz robili ? Ponoć Hazza chciał się zabić ale ja w to nie wierze. Bo co niby, miałby się zabić przez dziewczynę, którą widział może szósty raz w życiu ? Błagam. Owszem, mógł darzyć mnie jakimś uczuciem ale myślę, że nie jest one na tyle mocne żeby odebrać sobie przez nie życie. W końcu co ja takiego zrobiłam ? On może się miziać na prawo i lewo a ja nie mogę zatańczyć kilka razy z Denisem. Ja nawet nie wiem czy go jeszcze kiedyś zobaczę więc o to całe halo. Siedziałam przy stoliku i panikowałam. Na początku nikt nie zwracał na mnie uwagi ale El i Niall też już zaczynali wariować. 
- Och, niech ten Louis tu przyjdzie to go zabije ! - krzyknęła oburzona.
- Właśnie. W ogóle po kija im tam była Jula ? To wszystko twoja wina ! - wykrzyknął blondyn i wskazał palcem na mnie
- Moja ? - zapytałam ironicznie
- Tak twoja. Gdyby nie twój wielki honor teraz siedzielibyśmy tu wszyscy i się bawili. Ale nie ty wielka paniusia musisz zawsze udowodnić swoje. Po co poszłaś z tym dupkiem tańczyć co ? - Niall chyba chciał powiedzieć coś jeszcze ale Zayn mu przerwał.
- To nie jej wina tylko Hazzy. To on zaczął a poza tym, dobrze zrobiła, że poszła z Denisem. Jest młoda, należy jej się. Harry sam poszedł do dziewczyn.
- Dziękuje - odparłam lekko zmieszana
- No tylko ty jesteś po jej stronie ! - krzynął Niall
- Nie ja też - odrzekł Liam - Dobrze zrobiła poza tym jak znam życie to wszystko się jakoś wyjaśni. Spokojnie.
- I tak uważam, że to twoja wina. Najlepiej gdyby cie nie było. Zero problemów.
Nie tego już nie mogłam wytrzymać. Najpierw Harry ma jakieś swoje fochy a teraz Niall mi dopierdala. Wtf ? Mam dość. Nie patrząc na nikogo, wzięłam swoją torebkę i wyszłam tymi samymi drzwiami co Lou, Hazza i Julka dwie godziny temu. Kiedy stałam na zewnątrz mój mózg znowu zaczął pracować normalnie. Popatrzyłam na godzinę w komórce. Pierwsza. No to zajebiście. Gdyby tylko wiedziała, w którą stronę mam iść ich szukać. Po chwili dołączyły do mnie dziewczyny. Nie wiem czemu ale łzy zaczęły samoczynnie spływać mi po rozgrzanym ze złości policzku. Przytuliły mnie. To serio są moje przyjaciółki. Zawsze ze mną  i po mojej stronie. Szkoda tylko, że nie ma tu Leny i Julki. Wyciągnęłam z torebki chusteczki i lusterko i doprowadziłam się do jakiego takiego stanu. Po 10 minutach z klubu wyszli chłopcy. Nie patrzyłam na nich ale czułam na sobie ich spojrzenia. Dziewczyny zaczęły powoli się wycofywać. Nagle podszedł do mnie Niall.
- Sonny, przepraszam cię bardzo. Nie chciałem, po prostu boję się o Julę bo strasznie mi na niej zależy. Wiem szybko mi nie wybaczysz. Nie mam o to pretensji, rozumiem. Należy mi się. Przepraszam - odparł smutno i się rozpłakał.
Nie umiałam wytrzymać wybuchłam płaczem. Przytuliłam się najmocniej jak tylko umiałam do Nialla. Chciałam chociaż na chwilę zapomnieć o bólu i strachu. Chłopak to odwzajemnił i mocno przyciągnął mnie do siebie. 
- Kocham cię Sonny - odparł
Nie odsunęłam się od niego chociaż może powinnam. Co powinnam zrobić. W tamtej chwili nie myślałam. Nie chciałam go od siebie odpychać bo czułam się bezpiecznie i dobrze. Nie przerywają uścisku zapytałam.
- Jak kochasz ? - zapytałam ze zdziwieniem
- Mocno - odparł krótko 
- Ale, a a a co z Julą ?
- Nie ty mnie nie zrozumiałaś. Kocham cię jak siostrę - odrzekł i wybuchł śmiechem
- O, Niall miło mi. Też cię strasznie kocham.
Na prawdę największą ochotę miałam stać tak do rana a później zobaczyć Harrego ale to niemożliwe. Musiałam się od niego oderwać.
- No dobrze. To jak to mamy za sobą, to co teraz ? - zapytał poważnie Liam
- Nie wiem. Może poszukajmy ich ? - zaproponowała Danielle
- Może się rozdzielimy ? - zapytała El
- El, ale to trochę głupie. Nie znasz miejsca, języka, sama się zgubisz - odrzekł znowu Liam
- Masz rację - odparła smutno
- Dobra chodźmy razem - zaproponowałam 
Tak jak powiedziałam tak zrobiliśmy. Była już piąta rano. Świtało. Bałam się. Coraz bardziej się bałam. Najbardziej tego czy Harry jeszcze żył. Gdyby coś mu się stało nigdy bym sobie tego nie wybaczyła i chyba sama bym się zabiła. Jedno pytanie ciągle chodziło mi po głowie. Nie umiałam już wytrzymać. Musiałam się dowiedzieć.
- Czy Harry serio byłby w stanie się zabić ?
- Tak - odrzekł Liam
Gdyby powiedział tak Niall nie wiem czy bym mu uwierzyła. Zawsze miał poczucie humoru ale Liam.! On był zawsze śmiertelnie poważny. Nie, nie był sztywny czy coś ale zawsze mówił prawdę. Bałam się jeszcze bardziej. Popatrzyłam na ekran telefonu. Była szósta. Nie, nie wytrzymam ! Ciekaw czy on też przeżywa takie katusze jak ja tu ! 
- Wiecie co to nie ma sensu. Nie znajdziemy ich. Jedynie co możemy zrobić to iść do domu, odświeżyć się i iść na policję albo czekać w domu - zaproponował Zayn
- Racja. Chodźmy - zaczął Liam ale mu przerwałam
- Ale Harry ale ale... 
- Sonny chodź do domu. Każdy z nas potrzebuje trochę snu. Oni się znajdą - odrzekł
- No ja nie wiem. Jula ma taki zmysł obserwacji, że nie raz już zabłądziłyśmy 
Wszyscy wybuchliśmy śmiechem. PO dłużej chwili namowy zauważyłam, że rzeczywiście szukanie ich na własną rękę nie ma sensu więc ruszyliśmy w stronę domu.
- To gdzie idziemy ? - zapytałam
- No do domu - odrzekł Niall i wybuchł śmiechem
Widocznie miał juz dobry humor. No szkoda, że mi jego nastrój się nie udzielił. 
- Ale jak do domu ? - nie dawałam za wygraną
- Normalnie. Tam gdzie aktualnie mieszkamy - odparła El.
- A jak wejdziecie do domu Julki ? - zapytałam lekko ironicznie 
- Zostawiła w klubie torebkę
No tak ! Głupia ja. Rozdzieliliśmy się. Uzgodniliśmy, że jakby wrócili od razu dzwonimy do siebie. W drodze do domu Dan i Liam w ogóle się nie odzywali. Ja też nie. Było mi to nawet na rękę. Najpierw poszła się myć Dan, później Liam no i później nadeszła moja pora. Widziałam, że ledwo się trzymają. Trzeba przyznać wszyscy byliśmy zmęczeni. I tak bardzo mi pomogli. Nie mogłam oczekiwać, że będą jeszcze ze mną czuwać.
- Idzie spać - odparłam 
- Nie. Poczekamy z tobą - odrzekła Dan i zaczęła ziewać
- Idzie spać.
- Nie 
- Proszę. Chce pobyć sama - odparłam. 
Oczywiście była to nieprawda ale musiałam tak powiedzieć. Przez nich czułam poczucie winy. Widziałam, że  moje słowa były im bardzo na rękę. 
- No dobrze ale jakbyś coś wiedziała to obudź nas - odarł Liam
Nic nie odpowiedziałam tylko słabo się uśmiechnęłam. Byłam wykończona. Liam i Danielle zamknęli się w sypialni i od razu usnęli. Wiedziałam bo zajrzałam do nich na chwilę kiedy się wykąpałam jednak spali jak dzieci. Widok był słodki. Nie mogła się oprzeć i patrzyłam na nich chyba z dobre pięć minut. Później zamknęłam ostrożnie drzwi i poszłam do swojego pokoju. Położyłam się w łóżku. W głowie miałam tysiąc myśli. Czy on jeszcze żyje ? Co teraz z nami będzie ? Kiedy on się znajdzie ? Jak będzie mnie teraz traktował ? Czy coś się zmieni ? Gdzie są ? Co teraz robią ? Wiedziałam, że nie mogę spać ale jestem tylko człowiekiem dlatego po dziesięciu minutach czuwania usnęłam. Nie pamiętam nawet co mi się śniło.  

wtorek, 26 lutego 2013

Rozdział 17 : Zwierzenia

Z perspektywy Louisa
Szczerze ? Jestem wkurwiony i to strasznie. Najchętniej siedziałbym teraz z Eleanor i spędzał miło czas z przyjaciółmi. No ale chyba nie było mi to dane. Niby wszyscy w zespole trzymamy się razem no ale... ja i Harry to trochę oddzielna liga. Kocham ich tak samo ale z Harrym czuję dodatkową wieź. Może to i złe ale nie zmienię tego. W każdym razie wiedziałem, że chłopaki za nim nie pójdą. On nie wiem czy wiecie ale często stroi fochy a my nie mamy już siły za nim biegać. Dzisiaj jednak było inaczej. Nie znamy kraju i języka  a Harry jest nieźle napruty. Zacząłem go szukać. Pomagałam mi Julka. Nie dziwię się trochę Hazza, że tak zareagował. Gdyby El tańczyła z jakimś striptizerem sam nieźle bym się wkurzył. No chociaż z drugiej strony on też zachował się jak kawał świni. Coś mi się widzi, że relacje między Sonny i Harrym będą bardzo skomplikowane. No albo się mylę.
- Harry, kochanie moje. Nie wygłupiaj się chodź do reszty ! - krzyknąłem lekko poirytowany
- Nie tym razem Lou. Nie tym razem - odparł i ruszył w stronę ciemnego lasu, chwiejącym krokiem
- Jula i co teraz zrobimy ? - zapytałem zmartwiony.
Hazza słysząc te słowa stanął i powoli odwrócił się do nas.
- Niech ona idzie. Tak niech idzie do Sonny. I powie jej, że ją kocham i nie mogę patrzeć jak ktoś do niej zarywa. Aha i powiedz jeszcze, że już nigdy mnie nie zobaczy bo idę się zabić. Mam dość ! - wykrzyknął i znowu zaczął iść szybkim krokiem w stronę coraz ciemniejszego lasu.
- Lou, co ja mam robić ? - zapytała zapłakana Julka. 
Powoli przysunąłem się do niej i delikatnie przytuliłem. Wtedy ona się rozkleiła. No dobra. Nie tylko ona, ja też. Bolało mnie to co Harry przed chwilą powiedział. On był dla mnie jak brat, którego nigdy nie miałem.
- Julka, proszę zostań. Nie znam języka, nie wiem jak i gdzie jesteśmy. Błagam. 
- Dobrze - odparła po chwili namysłu.
Ruszyliśmy za Harrym. Byliśmy już przy nim kiedy nagle się zatrzymał i rozbił szklaną butelkę piwa, którą miał w ręce. Zauważyłem, że przykłada ją do ręki i sprawdza gdzie ma najwięcej żył. 
- Harry co ty robisz ? - zapytała Jula a z jej oczu znowu spłynęło kilka łez
- To co powiedziałem. Ja ją za bardzo kocham - zaczął ale mu przerwałem
- Nie, nie kochasz jej 
- Kocham - odparł ironicznie
- Nie 
- Nie wiesz co czuję więc nie gadaj głupot. Kocham ją. Powiedz mi Lou ale szczerze, w końcu jesteśmy braćmi, czemu uważasz, że jej nie kocham ?
- Bo nie bierzesz pod uwagi jak ona będzie cierpieć. Załamie się i zrobi to samo, prawda Jula ?
- Tak. Ona taka jest. Kiedy zerwała z Kamilem miała często myśli samobójcze. To był dla nas trudny czas - odparła
Nie wiem czy mówiła prawdę czy nie ale każdemu z nas spłynęło kilka łez. Tak to była chwila na zwierzenia. Wiedziałem to. Potrzebowałem rozmowy bo sam miałem kłopot i nie wiedziałem co mam w związku z tym zrobić.

Z perspektywy Harrego
Pomimo tego, że byłem trochę pijany widziałem, że Lou ma kłopot.
- Potrzebuję rozmowy - zacząłem ale Louis mi przerwał 
- Ja też - dokończył
- I ja ! - wykrzykła po chwili Jula
Usiedliśmy wszyscy na ziemi. Julka ściągnęła obcasy i zaczęła masować nogi. Już dawno zauważyłem, że ją bolały ale nic nie zrobiłem w tym kierunku bo myślałem tylko o jednym. Sonny. To była każda moja myśl.
- Co ja takiego zrobiłem, że w klubie była do mnie taka oschła ? - zapytałem i zwróciłem się głównie do Julki ale ku naszemu zdziwieniu Louis mi odpowiedział.
- Widziała cie w klubie z tamtymi dziewczynami a poza tym byłeś do niej trochę wredny w autobusie. 
- Lou, skąd ty to wszystko wiesz ? - zapytała ze zdziwieniem Julka
- Może i jestem facetem ale słucham o czym gadają dziewczyny. Czasami to jest nawet interesujące no i przydatne - odparł i obdarzył mnie piorunującym spojrzeniem
- Spierdoliłem sprawę - podsumowałem smutno
- Nie. Nigdy nie jest za późno. Możesz ją po prostu przeprosić - zaproponowała blondi
- Nie. To nie jest takie proste. Ona mi nie wybaczy 
- Wybaczy. Nawet nie wiesz co ona do ciebie czuje.
- No właśnie nie wiem - odrzekłem smutno
- Powiem tak. Czuje dokładnie to samo co ty debilu ! - krzynął Lou
- A skąd ty to wiesz ? 
- To nie jest żadna tajemnica. Poza tym El mi powiedziała.
Cieszyłem się jak głupi. Na prawdę. Patrzyłem w niebo. Było pełno gwiazd. Miałem tylko jedno marzenie. 
Niech ona czuje to samo co ja ! - pomyślałem 
Chciałem żeby siedziała koło mnie a ja przytulałbym ją do mojego ciepłego ciała. Chciałem znowu poczuć smak jej słodkich ust i to jak zatracamy się w naszych namiętnych pocałunkach. Chciałem znowu poczuć ten strach. Strach kiedy bałem się, że gdy mnie przytula poczuje jak szybko bije wtedy moje serce. Najchętniej już bym do niej pobiegł ale nie chciałem być tak strasznie egoistyczny i pomyślałem, że pójdę kiedy oni zwierzą mi się z własnych problemów.

Z perspektywy Julki
Po tej rozmowie z Harrym i Louisem czułam się trochę spokojniejsza. Czuję, że teraz będzie dobrze. Męczyła mnie tylko jedna sprawa. Mianowicie Niall. Czy my jesteśmy już parą ? Nie umiałam już wytrzymać. Hazza i Lou byli ze mną szczerzy to dlaczego ja nie miałabym z nimi być ? Postanowiłam zaryzykować.
- Chłopcy widzę, że już macie dobre humory - zaczęłam i dokładnie im się przyjrzałam mieli oboje banany na twarzy - ale mam pytanie - dokończyłam
- Pytaj śmiało siostrzyczko - odrzekł Hazza
- Siostrzyczko ?
- Tak. W końcu jesteś przyjaciółką Sonny, no i naszą już też a my traktujemy się jak rodzeństwo.
- No dobra - zaczęłam nieśmiało ale Lou mi przerwał
- Oj, widzę co się święci. Nie martw się nie powiemy Niallowi.
- Lou, kochanie jestem w szoku ! Skąd ty wiesz co ona chce powiedzieć ? - zapytał Hazza i wybuchł śmiechem
- Oj. Mój zakochany Harrusiu ! Jakbyś nie myślał tylko o Sonny to byś wiedział takie rzeczy
- No dobra. Bo nie wytrzymam. Powiedzcie mi ale szczerze czy mam szanse u Nialla ? - zapytałam nieśmiało
- Szanse ? Pojebało cie. 
- Oj Styles widzę, że z grubej rury ! - krzyknął Lou a po chwili wszyscy wybuchliśmy śmiechem
- Nie no, sorka ale on szaleje na twoim punkcie. Ciągle tylko Jula to, Jula tamto. Serio. - odrzekł Harry a mi od razu było lżej na sercu.
Po minie Harrego widziałam, że ma już ochotę wracać ale został jeszcze Louis.
- No Lou a jaki ty masz problem ? - zapytałam żywiołowo
- Bo jest taka sprawa. Bo widzie ja na prawdę kocham Eleanor i chciałbym jej się oświadczyć - odrzekł nieśmiało
- Serio ? - zapytałam i wybałuszyłam oczy ze zdumienia
- Tak
- Jestem obrażony. Nie odzywaj się do mnie Tomlinson. Dotychczas znosiłem to, że masz dziewczynę ale teraz nie. Czuje się zazdrosny. Na prawdę.
- A co ja mam powiedzieć ? Ty masz Sonny.
No tak Tomlinson znowu zgasił Stylesa. Przyglądałam się całej tej sytuacji i wybuchłam śmiechem. Po chwili dołączyli do mnie chłopcy. Chcecie wiedzieć jakie mamy plany ? Otóż ja zamierzam zapytać się Nialla na czym stoję, Harry zamierza przeprosić Sonny a Lou oświadczyć się El. Wszystko super, świetnie ale nie wiem czemu mam jakieś złe przeczucia. W naszym życiu jeszcze nigdy nie było tak prosto. Boję się, że coś może się nagle spieprzyć.
- To ja wracamy ? - zapytał zniecierpliwiony Hazza
- Tak - odrzekł Lou
Byłam w szoku. Minęły może dwie godziny a Harry wyglądał jak bóg. Nie to nie w tym sensie. Po prostu wyglądał i był czysty jak łezka. Wyglądał jakby dzisiaj w ogóle nie miał alkoholu w ustach. Wstaliśmy, ubrałam obcasy i byliśmy gotowi.
- No Julka to którędy ? - zapytał podniecony Lou
- Nie wiem - odrzekłam szczerze
- Jak to nie wiesz ? - zapytał zdziwiony Styles
- No nie wiem. Jak szliśmy nie patrzyłam na drogę, tylko na to czy jeszcze żyjesz - widziałam, że Harry chciał jakoś to skomentować ale po usłyszeniu drugiego zdania było mu głupio i tylko spuścił wzrok.
- No to chodźmy w tą stronę - odparł Lou
- Nie chodźmy w tą ! - krzyknął Harry
Zapowiada się super noc - pomyślałam 
Nie słuchałam ani Lou, ani Harrego. Poszłam za swoją intuicją . 

niedziela, 24 lutego 2013

Rozdział 16 : Niezapomniana noc

Kiedy weszliśmy do klubu atmosfera dalej była napięta jak baranie jaja. No może nie między Julką i Niallem, Zaynem i Perrie, Eleanor i Lou, Liamem i Danielle. Nie chciałam sobie psuć imprezy dlatego postanowiłam, że co ma być to będzie. Po wejściu do klubu zamówiliśmy coś do picia. My (chodzi mi o dziewczyny) soki a pozostali (mam na myśli chłopców) drinki. 
- Louis miałeś nie pić ! - wykrzykła wkurzona El
- Skarbie ale ja się nie upije. Nikt się dzisiaj nie upije - odrzekł spokojnie
- Mów za siebie - odparł Hazza i wstał od stolika.
Myślałam, że umrę. Miałam ochotę się zabić. Bardzo mi na nim zależało i to co robił sprawiało mi wielki ból. 
- Wiecie ja chyba wrócę do domu - odrzekła Lena bez namysłu
- Posrało cię ? - zapytałam ironicznie
- Nie.
- Ale czemu ? - zapytała zaciekawiona Jula 
- Bo źle się czuję a poza tym chciałabym pogadać z Tomem. Nie bądźcie złe, błagam was. Mam gorszy dzień. Mam do ciebie prośbę Sonny - zaczęła ale Julka jej przerwała
- Czemu do niej a nie do mnie ?
- No dobrze do was obu. Przyprowadźcie ich później do mnie bo na bank nie trafią  
- Spoko - odrzekłam
Po tych słowach Lena wyszła. 
Zapowiada się zajebisty wieczór - pomyślałam
Po chwili Jula zajęła miejsce Leny obok mnie. Niestety nie mogłyśmy pogadać gdyż blondyn korzystając z jej zmiany miejsca, podszedł do niej i objął z tyłu w talii. Nie no teraz to myślałam, że eksploduję jak wulkan. Nie mogłam mieć jednak pretensji. Chłopak zaczął delikatnie całować jej obojczyki. Czemu to nie mogłam być ja i Harry ? Czemu on się teraz zachowuje jak dupek ? Minęła dobra godzina na Hazzy ciągle nie było.
- Hej Lou wiesz gdzie on jest ? - zapytałam zniecierpliwiona 
- Tak. Kręci się koło parkietu. 
Nic nie odpowiedziałam tylko wstałam i poszłam w skazane miejsce. A co tam widziałam ? Odpowiedź jest prosta. Harrego z jakąś dziewczyną.
Kutas - pomyślałam
Nie mogłam dłużej na to patrzeć. Dziewczyna była mega śliczna. No i jemu najwidoczniej się podobało bo najpierw zrobił sobie z nią zdjęcie a później zaczął namiętnie nad czymś dyskutować. W tej chwili jedyne co do niego czułam to żal i nienawiść. Zazdrościłam jej. Tego, że go dotyka. Tego, że się z nim śmieje. Tego, że spędza z nią czas. Bez słowa wróciłam do stolika.
- I co znalazłaś go ? - zapytał troskliwie Liam
- Tak. Nie wiem po co w ogóle szukałam w końcu bawi się świetnie - odparłam chłodno
- Co się stało ? - zapytała zmartwiona Danielle
- Nie nic. Nie wiem ile on zdążył już wypić ale bawi się świetnie.
Nikt tego nie skomentował. Usiadłam na moje dawne miejsce i siedziałam. Nudziło mi się niemiłosiernie. Kątem oka zauważyłam, że wszyscy się całują. Wszyscy jednak Niall i Julka inaczej. Powoli, delikatnie ale zarazem namiętnie i łapczywie. Czemu to nie mogę być ja ? Czy ja serio dużo chce ? Siedziałam tak chyba z dziesięć minut i stwierdziłam, że ja do piętnastu minut to się nie zmieni to jadę do domu. Po chwili zjawił się jednak łaskawie Harry. Wyglądał już jakby był po co najmniej trzech mocnych drinkach.
- Cześć skarbie - odparł i pocałował mnie w policzek
Nie no jego chyba popierdoliło. Najpierw jest obrażony. Zostawia mnie. Flirtuje z jakąś blondynką a później mnie całuje. Porąbany.
- Teraz skarbie ? - zapytałam zjadliwie
- Czy mojej księżniczce coś nie odpowiada ?
- Nie jestem twoją księżniczką
- Jeszcze
- Nie ani teraz ani nigdy
- Nigdy nie mów nigdy, kochanie
- Nie nazywaj mnie tak
Chyba chciał coś odpowiedzieć ale nie zdążył. Wszyscy znajdujący się na parkiecie usiedli. Na środek wszedł mężczyzna i oznajmił, że zaraz będzie striptis i jeżeli mężczyźni nie chcą go oglądać mogą iść do sali obok. Byłam ciekawa czy któryś pójdzie. Żaden nie ruszył się ani o centymetr. Większość mężczyzn jednak wyszła. Zostało może z dziesięciu łącznie z chłopakami. Po minucie na parkiet wszedł chłopak. Nie wiem ile miał. Wyglądał na 18 lub 19. Był brunetem i miał strój strażaka. Zrobiłyśmy się wszystkie czerwone. Zauważyłam, że one to kontrolują. Nawet Julka. Chyba nie chciała pokazać Niallowi, że jej się podoba. Ja jednak nie umiałam tego ukryć. Zrobiłam się czerwona ale nie przeszkadzało mi to. Patrzyłam mu prosto w oczy. Miał je piękne miodowe. Nigdy na takie specjalnie nie zwracałam uwagi ale od teraz chyba zacznę.
- Nie zapatrzałaś się za bardzo - odparł po chwili Harry
Nic mu nie odpowiedziałam. Chłopak zaczął striptis. Boże to chyba mój najlepszy wieczór w życiu. Niech Lena żałuje na prawdę. Kiedy chłopak był w samych bokserkach znowu nasze spojrzenie się spotkało. Nie patrzyłam nawet na jego narządy rozrodcze. Nie obchodziły mnie. Patrzyłam tylko od góry do pasa. Miał taką wyrzeźbioną klatę, że niejeden chłopak mógł mu zazdrościć. Striptis się skończył i mężczyźni wrócili na salę.
- Eleanor kotku nie podobało ci się prawda ? - zapytał z nadzieją w głosie Lou
- Nie wcale - odparła ironicznie
- Danielle a tobie się podobało ? - zapytał Liam
- Wiesz powiem tak. Jestem tylko człowiekiem. Tak podobało.
- Julka a tobie ? - zapytał słodko Niall
- Trochę
- No ciebie nawet nie pytam bo nie mogłaś oczu oderwać -  odrzekł Harry
- No i co boli cie to ? - zapytałam zjadliwie 
- Tak 
Nie spodziewałam się, że tak odpowie. Zaczęłam się z nim kłócić. Nikt nam nie przerywał. Myślałam, że będą podsłuchiwać czy coś ale każdy był zajęty i robił coś innego. Po chwili do naszego stolika podszedł chłopak, który przed chwilą pokazywał nam swoje genitalia. 
- Hej nie przeszkadzam ? - zapytał zwracając się do mnie i Hazzy
- No trochę - odparł loczek
- Nie, nie przeszkadzasz.
- Mogę prosić do tańca ?
- Nie kolego, nie możesz - odrzekł zjadliwie Harry
- Oczywiście - odparłam i wstałam
- Jesteś pewna ? - zapytał Harry
- Tak - odrzekłam i poszłam z nowym kolegą
Nie chciałam się nim przejmować. Jak na złość puścili muzykę do przytulania. Także ja i kolega byliśmy bardzo blisko. Patrzyłam na Harrego. Wiedziałam, że nie rozumiał słów piosenki ale wiedział, że jest o zakochanych. Wiedziałam też, że chciałby być na miejscu młodego striptizera.Widziałam, że bardzo go to boli ale chciałam tego. Mnie też bolało jak widziałam go z tamtą dziewczyną. Zaczęliśmy się poruszać w rytm muzyki (LINK). Czułam się trochę niekomfortowo gdyż chłopak był ładny a ja się z nim przytulałam.
- Jak masz na imię ? - zapytałam przerywając niezręczną ciszę 
- Denis a ty piękna ? - zapytał a ja oblałam się rumieńcem
Nie uszło to uwadze Harrego. Kątem oka zauważyłam, że Hazza mówi coś do Louisa. Po chwili Harry stał i zaczął iść w kierunku drzwi ewakuacyjnych. Za nim pobiegł Lou i Julka. Byłam ciekawa co się stało. Zauważyłam, że oczy wszystkich skierowane są na mnie. Nie przejmowałam się tym i przetańczyłam z nowym kolegą jeszcze trzy piosenki. Dowiedziałam się w między czasie, że ma 19 lat i tu dorabia żeby wyjechać. Ma rodzeństwo i ostatnio rozstał się z dziewczyną Sandrą. Chłopak nie dość, że przystojny to do tego mądry. Po tańcach odprowadził mnie do stolika i dał swój numer. Wiedziałam, że na pewno z niego skorzystam gdyż bardzo go polubiłam.
- No Sonny ale masz szczęście - odparła Perrie
- A ty kochanie masz źle ? - zapytał z wyrzutem Zayn
- Nie, skądże
Po tych słowach chłopak złożył na jej ustach namiętny pocałunek. Patrzałam na to i nie wiem czemu, pomimio, że byłam zła na Harrego chciałam żeby wrócił i mnie pocałował.
- Tak. Tu do niej zarywa te ciacho, a tu Harry chce się zabić dla niej - odparła El
Nie słuchałam już dłużej. W uszach brzęczało mi tylko Harry chce się zabić dla niej. Matko ! Muszę go szybko znaleźć bo może się stać coś złego. Głupia ja ! Chociaż w sumie on też nie był bez winy. Pociągłam Liama i poszłam w stronę drzwi, którymi przed chwilą wyszedł Harry, Lou i Julka.

sobota, 23 lutego 2013

Rozdział 15 : Droga

Czekaliśmy wszyscy na autobus. Miał przyjechać za 10 minut. Było nudno dlatego Lou przerwał ciszę. Tylko dlaczego moim kosztem ja się pytam ?
- No widzę nową parę - odrzekł dumnie 
- Źle widzisz - odparłam obojętnie
- Serio ?
- Tak. Prawda Harry ?
Chłopak nic nie odpowiedział tylko spuścił głowę i zaczął oglądać swoje buty. No tak mądra ja ! Mogła sobie oszczędzić to Prawda Harry ? No zajebiście. Czułam się dziwnie. Niby dalej trzymaliśmy się pod ręką ale ja miałam wrażenie jakby mój dotyk mu przeszkadzał. I tak miałam poczucie winy więc delikatnie uwolniłam się od niego i poszłam do Leny. Stała smutna. Wiedziałam czemu. Chodziło o Toma. Dopiero co zaczęli chodzić a on musiał wyjechać. Miał już wszystko opłacone i głupotą byłoby zrezygnować z tego. 
- Co tak smutasz ?
- Ja ? - zapytała ironicznie
- Nie moja prababcia, która nie żyje
- Myślę. Ale mniejsza o to. Idź do Harrego
- Nie
- Czemu ?
Opowiedziałam jej całe zajście w domu i wszystko. Dosłownie ! Kiedy skończyłam od razu powiedziała
- Idź bo się obrazi.
- To niech się obrazi. Widzę, że jesteś smutna i cię nie zostawię. Pamiętaj nasza przyjaźń jest dla mnie najważniejsza.
- Ale... - zaczęła ale jej przerwałam
- ... nie ma żadnego ale
Stałam ciągle obok Leny. Co jakiś czas czułam na sobie wzrok Hazzy ale nie reagowałam. Ciągle parzyłam na Julkę. Stała i śmiała się z Niallem. Ciekawe co takiego śmiesznego jej powiedział ? Chociaż pewnie nic. Jula zawsze śmieję się gdy się stresuje czy denerwuje. Tak pamiętam raz podobał jej się taki chłopak. Kiedy zobaczyła go na naszym placu zaczęła się tak śmiać, że nie umiałyśmy jej uspokoić. Cała Jula ! Nie wiem czy są parą. Te pytanie mnie męczy ale nie będę taka wścibska jak nasz kochany Lou. Nie byłam na niego zła. Byłam zła na siebie i na to piękne Prawda Harry ? -,- Maskara. Kiedy podjechał autobus wszyscy wsiedliśmy. Było kilka dziewczyn, które chciały autograf dlatego chłopcy je dali i wrócili do nas. Harry usiadł naprzeciwko mnie. Nie zwracał na mnie wcale uwagi. Dziwna była ta jego obojętność. Chciało mi się płakać dlatego przygryzałam wargę całą drogę. Znowu te pytania, które krążyły po mojej głowie. Czy źle zrobiłam, że tak odpowiedziałam ? Czy ja mu się podobam ? Co on by odpowiedział ? Czemu ja tak odpowiedziałam ? Nie miałam pojęcia. 

Z perspektywy Leny
Kiedy dochodziliśmy do przystanku na twarzy Nialla malował się uśmiech. Wiedziałam czemu. Był szczęśliwy bo zaraz zobaczy Julę. Po drodze odbyliśmy szczerą rozmowę.
- Wiesz Lena już nie jestem na ciebie zły - odrzekł jak gdyby nigdy nic
- A wcześniej byłeś ? - zapytałam ironicznie
- Tak
- Dobrze wiedzieć. A co się zmieniło ? - zapytałam zaciekawiona
- No myślałem nad tym i może to i dobrze. Przy niej nie umiem się kontrolować. Mógłbym zrobić coś głupiego.
- Rozumiem. Cieszę się.
- Ja też. Dzięki 
Nic nie odpowiedziałam tylko mocno go przytuliłam co Louis od razu musiał skomentować
- Niall już zdradzasz Julkę 
- To przyjacielski uścisk - odparłam bez namysłu
- Jasne, jasne
Pewnie powiedziałby coś jeszcze ale Eleanor uderzyła go w ramię. Dalsza droga minęła bez większych przygód. Kiedy doszliśmy było mi strasznie smutno. Każdy miał parę. Tylko ja sama. Zauważyłam, że Niall od razu podszedł do Julki i zaczął ją całować. Sonny z Harrym natomiast szli pod rękę. Czy oni są parą ? Te pytanie mnie nurtowało ale nie chciałam być wścibska. Na szczęście Lou się tym nie przejmuje. 
- No widzę nową parę - odrzekł dumnie 
Źle widzisz - odparła obojętnie Sonny
- Serio ?
- Tak. Prawda Harry ?
Ups ! Mogła nie mówić tego Prawda Harry ? No ale okey. Sytuacja była mocno napięta. Każdy w swoim spojrzeniu miał coś innego. Mój skupił się na Sonny i Harry. Ona miała w oczach ból. Wiedziała, że źle zrobiła odpowiadając w ten sposób, on natomiast miał w oczach złość. Chyba ona też to zobaczyła bo zostawiła go i podeszła do mnie. Nie chciałam żeby tak było. To znaczy chciałam z kimś pogadać bo było mi smutno ale wiedziałam, że powinni się sobą nacieszyć. W końcu oni będą tu tydzień a mnie mają ciągle.
Co tak smutasz ?
Ja ? - zapytałam ironicznie
Nie moja prababcia, która nie żyje
- Myślę. Ale mniejsza o to. Idź do Harrego
- Nie
- Czemu ?
Nie wiedziałam o co jej chodzi. Sonny postanowiła mi się zwierzyć. Powiedziała mi wszystko co zaszło między nią a Harrym. Czułam się strasznie. Ona powiedziała mi prawdę a ja ? Ja ją okłamywałam. Okłamywałam ich wszystkich. Niall mi się podobał ale nie chciałam żeby ktoś wiedział. To nie tak, że nie kochałam Toma. Kochałam i to bardzo ale jestem strasznie zauroczona Niallem. Nie mogę jednak nikomu o tym powiedzieć. A może kiedyś ? Nie wiem na razie muszę sobie z tym poradzić sama.
Idź bo się obrazi.
- To niech się obrazi. Widzę, że jesteś smutna i cię nie zostawię. Pamiętaj nasza przyjaźń jest dla mnie najważniejsza.
- Ale... - zaczęłam ale mi przerwała
... nie ma żadnego ale
Stałam z Sonny i obserwowałam Nialla z Julką. Wyglądali razem tak słodko. Pasowali do siebie. Widziałam jak chłopak ją przytula, całuje, szepcze do ucha. Czułam jakby ktoś mi wbijał sztylet w serce. Czy to tylko zauroczenie ? Nie wiedziałam. No i na razie nie chciałam wiedzieć. Kiedy podjechał autobus weszliśmy. Chłopcy dołączyli po chwili gdyż musieli rozdać kilka autografów. Harry usiadł naprzeciwko Sonny. Widziałam, że bardzo ją boli to w jaki sposób ją teraz traktował dlatego lekko chwyciłam ją za rękę. Mam nadzieję, że w klubie już będzie nimi dobrze.

Z perspektywy Julki
Kiedy dochodziliśmy do przystanku moje serce biło coraz mocniej. Widziałam już powoli jego sylwetkę. Zauważyłam też, że Sonny i Harry dziwnie się zachowują. Ciekawe czy są parą ? Pewnie za niedługo się okaże. Stałam koło Zayna kiedy podszedł do mnie Niall. Lekko popchnął mnie do tyłu, położył jedną rękę na moim policzku a drogą na biodrze i zaczął całować. Nie wiem ile trwaliśmy tak. Nie wiem czy jesteśmy parą. Nie obchodzi mnie to. Ten stan strasznie mi się podoba. Kiedy już skończyliśmy okazywać sobie czułości zauważyłam, że Harry jest zły a Sonny stoi z Leną. Musiało się coś stać. Chciałam do nich podejść ale Niall chwycił mnie za rękę
- Nie zostawiaj mnie
- Chciałam tylko zobaczyć co się stało
- Później zobaczysz, proszę
Nic nie odpowiedziałam tylko cmoknęłam go w usta. Takie zachowanie było już normalne. Mieliśmy jeszcze chwilę zanim miał się zjawić autobus. Sytuacja była trochę napięta dlatego Lou zaczął ją naprawiać
- No ja to się dzisiaj nawalę jak świnia
- To będziesz spał sam - odrzekła urażona Eleanor
- Ojoj, Lou. Chyba nie chcesz spać sam ! - zawołał Liam
- El, kochanie. Ja tylko żartowałem. Nigdy się nie upijam - odparł i wszyscy poza Sonny, Harrym i Leną wybuchli śmiechem
Stałam i rozmawiałam z Niallem. Jest nie tylko przystojny ale i mądry. Ideał ! Nawet nie musiał mówić żartów żebym się śmiała. Wystarczyło żeby on się zaśmiał a jego śmiech działał na mój. Co chwilę wybuchałam śmiechem. Wiem, że nie było to fair w stosunku do Sonny i Leny bo one nie bawiły się tak dobrze jak ja ale postanowiłam, że wynagrodzę im to jutro. Tak jutro ! Dzisiaj pobędę trochę egoistką. Kiedy nadjechał autobus weszliśmy ale chłopcy musieli rozdać kilka autografów więc na chwile znikli. 
- Sonny, Lena okey ?
- Tak okey - odparły równocześnie
Wiedziałam, że tak nie jest. Na szczęście Eleanor potrafi rozbawiać ludzi więc na ich twarzach zaczął malować się uśmiech dopóki nie dołączyli chłopcy.
- Jula jak ty piękne wyglądasz ! - wykrzyknął Niall
- Dziękuje ale mówisz to już chyba z dziesiąty raz
- Wiem i będę powtarzał jeszcze nie raz
Nie kłóciłam się z nim. Bardzo mi się to podobało. Sonny, Lena i Harry mieli grobowe miny ale miałam nadzieję, że na imprezie im się to zmieni. Czy ja i Niall jesteśmy parą ? Czy to całowanie nic nie oznacza ? Co będzie jak on wyjedzie ? Tysiące myśli przechodziło mi przez głowę. Nawet nie wiem kiedy a weszliśmy do klubu. Chłopcy zapłacili za wejście. Nie wiem czemu ale czułam się dziwnie. Trochę jakbym ich wykorzystywała. No ale ja nie chciałam. 
Następnym razem będę sama płacić - pomyślałam
Klub był przepiękny. Kiedy weszliśmy, zamówiliśmy picie. W czasie dwudziestu minut klub był już zapełniony. Ciekawe jak będziemy się bawić ? Ciekawe jak się skończy ten wieczór ? 

piątek, 22 lutego 2013

To nie jest żaden nowy rozdział ! Po prostu mam do was gorącą prośbę. Czytasz ? Komentuj ! Nie wiem co o tym blogu myślicie. Może macie jakieś ciekawe pomysły czy sugestie. Pytania proszę zadawać na asku :) No i proszę o te komentarze :) :*






Rozdział 14 : Początek świetnej zabawy 

Kiedy dojechaliśmy taksówką do przystanku autobusowego, wysiedliśmy wszyscy gdyż stamtąd jest blisko a każdy z nas musi iść w inną stronę. Chłopcy zapłacili za taksówkę, wzięli swoje bagaże i każdy poszedł tam gdzie miał iść. Muszę nieskromnie przyznać, że mieszkam na ślicznym osiedlu. Zauważyłam, że Harremu bardzo przypadł do gustu.
- Tu jest bardzo ładnie - odparł tą swoją kochaną chrypką a moje ciało przebieg przyjemny prąd
- Też tak myślę - odrzekł spokojnie Liam
Kiedy weszliśmy do mojego mieszkanka wiedziałam, że od dzisiaj nie będę już spać z Danielle. Dan i Liam zostali przydzieleni do sypialni moich rodziców. 
- A ja gdzie ? - zapytał Hazza z nadzieją w głosie
- A gdzie chcesz ? - zapytałam po chwili
- Z tobą 
Danielle i Liam wymienili się tylko porozumiewawczym wzrokiem.
- Oj chciałbyś
- No i to bardzo
- Nie ty będziesz spał w pokoju mojej siostry
- Jesteś pewna ?
- Tak - odparłam bez namysłu
Danielle wzięła swoją walizkę i zaniosła do sypialni. Cicho zamknęła za sobą drzwi więc domyśliłam się, że nie mają teraz ochoty na towarzystwo. Nie miałam co robić więc poszłam zobaczyć co robi Harry. Kiedy weszłam zauważyłam, że patrzy na zdjęcie moje i mojej siostry, które zrobił nam trzy miesiące temu mój tata.
- Co tak na nie patrzysz ? - zapytałam z ciekawością
Chłopak szybko odłożył zdjęcie na miejsce i lekko się zarumienił.
- Przepraszam po prostu jesteście takie same
- Takie same ? - zapytałam ironicznie
- No może nie takie same ale bardzo podobne. Obie jesteście bardzo ładne
- Dziękuje.
Siedziałam tak bez słowa. Znowu cisza -,- Jak ja tego nie cierpię. Na szczęście po chwili przerwał ją telefon od Leny. Zaproponowała żebyśmy wieczorem poszli na imprezę. Wszyscy się zgodzili dlatego umówiliśmy się o 22 na przystanku autobusowym. Było jeszcze dużo czasu a Liam i Danielle nie dawali znaku życia. To znaczy ja i Harry domyślaliśmy się co robią ale żadne z nas nie chciało im przerywać. Usiadłam w salonie i oglądałam telewizor. Po chwili dosiadł się Harry.
- Mogę cie pocałować ? - zapytał z nadzieją
- Co ?
Nic nie odpowiedział tylko zbliżył swoją twarz do mojej i zaczął całować. Na początku powoli, delikatnie ale z każdą chwilą nasze pocałunki stawały się coraz bardziej dzikie i drapieżne. Po chwili Harry zaczął lekko otwierać moje usta. Nie opierałam się. Chciałam tego. Pragnęłam tego już od naszego pierwszego spotkania. Zaczęliśmy delikatnie opadać na sofę. Nawet nie wiem kiedy a Harry leżał nade mną i całował mnie z taką pasją i uczuciem jak jeszcze nikt inny. Po jakimś czasie jego ręka zaczęła gładzić mój płaski brzuch. Nie chciałam być gorsza dlatego zaczęłam pod bluzką gładzić jego tors. Było mi tak dobrze. Nie chciałam tego z nim zrobić ale nie chciałam też żeby przestał. Pewnie trwalibyśmy tak aż do teraz gdyby nie Dan i Liam, którzy już skończyli robić to co robili w sypialni.
- Jejku, sorka - odparł Liam i poszedł do kuchni
Danielle postąpiła tak samo jak jej chłopak.
- Harry ! Przestań 
- Przecież sobie poszli - odrzekł jak gdyby nigdy nic
- Proszę
Chłopak posłusznie wykonał moje polecenie i zszedł ze mnie.
- Dziękuje 
Nie odpowiedział tylko musnął delikatnie moje usta. Usta, które go kochały. Usta, które go pragnęły. Nie byłam zła na Liama i Dan, że nam przerwali. Jednak czułam się tak jakbym czegoś nie skończyła.
- Liam, Dan chodźcie tu ! - zawołałam żywiołowo
Niepewnie weszli do pokoju i usiedli obok nas
- Przepraszamy was - zaczęła Dan ale jej przerwałam
- Nic się nie stało, prawda Harry ?
- Tak. Zupełnie nic - odrzekł zawiedziony
Delikatnie chwyciłam jego rękę i uścisnęłam.
- No Dan jak się ubierasz ?
- Nie wiem a ty ?
- Też jeszcze nie wiem
Kiedy zostały dwie godziny do imprezy zaczęłyśmy się szykować. Ja ubrałam piękną turkusową sukienkę na grubych ramiączkach, czarne szpilki i kurtkę dżinsową. Zrobiłam delikatny makijaż i rozpuściłam włosy. Danielle miała śliczną sukienkę w panterkę, czarne szpilki i czarny sweterek. Również miała delikatny makijaż i rozpuszczone włosy. 
- Ślicznie wyglądasz - powiedział Harry po czym dodał - Obie ślicznie wyglądacie
- Dziękujemy - odparłyśmy równocześnie
Liam trzymał Danielle za rękę, jednak ja i Harry szliśmy tylko pod rękę.

Z perspektywy Leny 
Kiedy tylko doszliśmy pod mój blok widziałam, że Niall jest zły. Wolałby pewnie być z Julką. Źle zrobiłam ? Nie myślę, że nie. Gdyby mieli ze sobą mieszkać nie wiem co by się tam działo. Mogę tylko domyślić, że dużo niestosownych rzeczy. Dobrze,że miał u mnie mieszkać Lou. Kocham go. To znaczy nie jak chłopaka. Boże nie umiem się wyrazić. Kocham go jak przyjaciela. No i do tego jest śmieszny.
- Lena wypasione te twoje osiedle - rzucił poważnie a po chwili wybuchł śmiechem
- Dzięki - odparłam obojętnie
- No El, skarbie. Co robiłaś jak mnie nie było ?
- No hmm. imprezowałam, zostałam wywalona z klubu, no i zarywał do mnie Mati 
- Kto to Mati ? - zapytał z wściekłością
- Mój pojebany młodszy brat
- Och.. już myślałem, że jakiś boss
- Dzięki Lou
- Sorka, Lena
- To wejdziemy w końcu ? - zapytał zniecierpliwiony Horan
Kiedy weszliśmy Eleanor mnie przeprosiła ale powiedziała, że chce spać z Lou. Nie miałam do niej pretensji. Sama pewnie postąpiłabym tak samo. Niall dostał pokój mojego braciszka. Bardzo mu się spodobał. Nie wiem co w nim było no ale nie wnikam. El i Lou dostali sypialnie mojej mamy. Kiedy wszyscy się rozpakowali patrzeliśmy na telewizor. Wiedziałam, że wszyscy są na pewno głodni więc zrobiłam jajecznice. Tak wiem, wysiliłam się. Ale to danie zawsze wychodziło mi najlepiej.
- Lena to jest bombowe ! - zawołał szczęśliwy blondyn
No w końcu udało mi się go przekupić i może nie będzie taki fochnięty. Wiedziałam, że i tak woli mieszkać z Julką ale robiłam to dla ich dobra. A co jeśli by wpadli ? Co jeśli by im się to spodobało i nic innego by nie robili ? Kiedy została godzina do imprezy zaczęłam z El się przygotowywać. Ja ubrałam zieloną sukienkę na cienkich ramiączkach, czarne obcasy i szary sweterek. Zrobiłam delikatny makijaż i luźny warkocz na bok. El ubrała jasnoróżową sukienkę z czarny paskiem pod piersiami, różowe szpilki i czarną marynarkę. Zrobiła sobie delikatny makijaż a włosy spięła w luźny kok. Kiedy wszyscy byliśmy gotowi poszliśmy w stronę przystanku.

Z perspektywy Julki
Było mi strasznie przykro, że Niall nie mógł u mnie mieszkać ale okey. Przynajmniej będę go widywać a to już coś. Zanim rozstaliśmy się na przystanku dał mi soczystego buziaka w usta i poszedł. Ja jednak zaczęłam kierować się z Zaynem i Perrie w stronę swojego bloku. 
- Wow ! Jest mega ! - zawołał Zayn
- Cieszę się, że ci się podoba bo będziesz w nim mieszkać przez tydzień - odparłam
- Perrie, kochanie może kupimy sobie kiedyś takie mieszkanie ?
Ona nic jednak nie odpowiedziała tylko dała mu szybkiego buziaka. Kiedy weszliśmy do domu Zayn od razu zaczął
- No kotku ty dzisiaj śpisz ze mną 
- A co jeśli chcę z Julką ?
Chłopak popatrzył tylko w jej oczy i mocno ją przytulił. Wiedziałam, że nie będziemy już razem spały ale nie byłam zła. Sama postąpiłabym tak samo. Zayn i Perrie dostali sypialnie mojej mamy. Zamknęli się w niej więc nie chciałam przeszkadzać. Napisałam do Sonny esemesa jednak nie dostałam odpowiedzi. Ciekawe co ona teraz robi ? No mniejsza. Zadzwoniłam do Leny i dowiedziałam się o imprezie. Zapytałam się przez drzwi czy Zayn i Perrie też mają na nią ochotę. Odparli, że tak więc byliśmy umówieni o 22 na przystanku autobusowym. Z nudów czytałam książkę i siedziałam na necie. Kiedy była godzina do wyjścia ubrałam się w łososiową sukienkę, czarną marynarkę i czarne szpilki. Zrobiłam na górze proste a na dole korki, do tego delikatny makijaż. Wyglądałam bardzo ładnie. Wiem trochę nieskromne ale trudno. Perrie miała czarną sukienkę z białym, cienkim paskiem na biodrach, białe szpilki i białą marynarkę, delikatny makijaż i włosy spięte w kucyk. Kiedy byliśmy gotowi szliśmy w kierunku przystanku. Niby szliśmy razem ale Perrie i Zayn trzymali się za ręce a ja czułam się trochę samotna. 
- Jesteście z Niallem razem ? - zapytał po chwili mulat
- Nie. Nie wiem - odparłam zgodnie z prawdą
- To ciekawe - stwierdził
- Tak wiem
Po drodze trochę jeszcze rozmawialiśmy ale ja myślami byłam gdzieś indziej. Ciągle myślałam tylko o Niallu. Jak się ze mną przywita ? Jak wygląda ? Jak zareaguje gdy mnie zobaczy ? Czy jestem jego dziewczyną ? Czy jesteśmy parą ? Stwierdziłam, że zdobędę odpowiedzi na wszystkie pytania ale nie dzisiaj. Dzisiaj chcę się tylko dobrze bawić. Oczywiście liczę na namiętnego całusa jak go zobaczę ale jak będzie wie tylko on. W ciszy doszliśmy na umówione miejsce. Wszyscy wyglądali bosko. Każda z nas miała przepiękną sukienkę. Chłopcy natomiast byli ubrani --->

Rozdział 13 : Spotkanie

W nocy spałam ale co z tego skoro co chwilę się budziłam ? Nie umiałam później zasnąć. Ciągle myślałam tylko o Harrym. Czy ja jestem jakaś głupia ? Widziałam się z nim trzy razy. Tylko trzy razy. Co prawda codziennie pisaliśmy ze sobą albo gadaliśmy na skypie ale to nie to samo co spotkania na prawdę. Czy to możliwe, że mogłam się w nim zakochać ? Nie zakochać to chyba na razie za mocne słowo. Jestem nim strasznie zauroczona. Jest miły, troskliwy, zabawny, uroczy no i dużo by jeszcze wymieniać. Co do wyglądu nie można się żalić. Ma piękne, zielone oczy no i do tego te jego loczki. Nie ale chyba największym jego atutem są te kochane dołeczki, które pojawiają się przy każdym jego uśmiechu. Chciałam jeszcze trochę pomyśleć ale odpłynęłam w krainę snu. Z mojego snu wyrwała mnie Danielle.
- Sonny, przepraszam, że cię budzę ale jest 10.30 i za pół godziny mamy być u Leny
- Jejciu ! - wykrzykłam i pobiegłam w stronę łazienki.
 Szybko zrobiłam umyłam zęby, rozpuściłam włosy i zrobiłam lekki makijaż. Ubrałam się w (LINK) i poszłam do Danielle, która oglądała telewizor.
- Jestem gotowa możemy iść - odparłam zdyszana
- Wow ! Ale się odwaliłaś
- Nie no co ty. To normalne ubrania - odparłam 
- No dobra mniejsza o to ale nie zjadłaś śniadania
- Nie jestem głodna
- O nie albo jesz, albo nigdzie nie idziemy ! - wykrzykła Dan
Nie chciałam się sprzeciwiać więc zjadłam bułkę z szynką. Kiedy skończyłam, poszłam jeszcze raz umyć zęby i mogłyśmy iść. Kiedy doszłyśmy do Leny zauważyłam, że wszystkie się dzisiaj odwaliłyśmy. Eleanor chodziła już cała nabuzowana gdyż nie mogła się doczekać Louisa. Co prawda mnie też rozpierała energia ale nie chciałam pokazać tego przy dziewczynach. Po chwili z nudów Perrie włączyła telewizor. Co prawda patrzyłam na niego ale nie wiedziałam o co chodzi w filmie. Nie umiałam po prostu się na niczym skupić. Po jakiś czasie dostałam esemesa. Od Harrego !
 "Hej piękna. Co robisz ? :D"
Piękna ? Przez chwilę się zastanawiałam ale odpisałam 
"Ubieram się, gadam z dziewczynami i myślę o tobie :P"
Tak to prawda ubierałam się. Przed chwilką Lena przyniosła mi kilka sukienek do przymierzenia. Miała ich tak dużo, że nie miała na nie miejsca a mi się one bardzo podobały. Zrobiłyśmy nawet krótki wybieg mody. Długo nie dostawałam odpowiedzi od Harrego więc zmartwiłam się, że źle napisałam mówiąc, że o nim myślę no ale już trudno. Czasu nie cofniemy niestety. Każda z nas wróciłam do oglądania jednak ja znowu odpływałam i nie umiałam się na nim skupić. Moje myśli znowu skupiały się tylko na Harrym. Czy źle zrobiłam pisząc mu tego esemesa ? Czy ja mu się nie podobam ? Co o mnie pomyślał ? Jakie ma teraz o mnie zdanie ? Z moich przemyśleń wyrwał mnie dzwonek esemesa 
"Jak tylko cię zobaczę to cię tak mocno przytulę, że będziesz mnie miała dość :*"
Omg ! Opisał. I posłał buziaka. Moje serce zaczęło bić z podwójną prędkością. Nie myślałam nawet sekundy co mu odpisać tylko poleciałam spontanicznie po klawiaturze qwerty.
"No nie sądzę :*"
Nie chciałam być gorsza więc też wysłałam mu buziaka. Nie odpisał ale tym razem nie liczyłam na to. Nie wiem kiedy przeleciał ten czas ale Perrie szybko zawołała
- Ej, laski. Jest 12 jedziemy na lotnisko !
Żadna z nas się nie sprzeciwiała. Zamówiłyśmy taksówkę gdyż już cała Polska wiedziała, że dziewczyny przyleciały a my nie miałyśmy teraz czasu. Po 45 minutach stałam na lotnisku. Było mi tak nie dobrze, że myślałam, że się porzygam. Boże ! Skoro teraz jest tak to co będzie jak go zobaczę. Stałam z dziewczynami i czekałam. Czas dłużył się niemiłosiernie. Po chwili zobaczyłam Nialla a za nim Harrego, obok jakiegoś silnego mężczyznę. Domyśliłam się, że to ochroniarz. Nie wiedziałam tylko gdzie są pozostali. Ale kiedy odwróciłam się w prawo sprawa się wyjaśniła. El stała już w ramionach Louisa i płakała ze szczęścia. Muszę przyznać, że widok był tak wzruszający, że sama uroniłam jedną łezkę. Obok nich stał Zayn z Perrie, którzy namiętnie się całowali. Z lewej strony stał Liam i całował Danielle. Czułam się dziwnie. Dookoła mnie pary. A my w trzy stoimy ja jakieś ciołki -.-  Niall poleciał do Julki. Lena stała obok i przyglądała się wszystkiemu. Wiem ja też stałam obok ale nie zwracałam na to uwagi. Patrzyłam tylko na Harrego, który szedł w moim kierunku. W ręce trzymał torbę. Na jego twarzy nic się nie malowało więc trochę się wystraszyłam ale po chwili zauważyłam, że chłopak zaczyna się uśmiechać. Kamień spadł mi z serca ! Chłopak podbiegł do mnie i mocno się przytulił. Tak jak obiecał. Staliśmy tak może dobre trzy minuty, Moje zmysły zaczęły się nim delektować. Moje oczy patrzyły na jego piękne ciało, mój słuch przysłuchiwał się jego oddechu a mój nos pochłaniał jego każdy zapach. Tak jak zapamiętałam. Znowu pachniał tymi boskimi perfumami, które mnie po prostu uwodziły a jego włosy pachniały tak jak wtedy owocami. Kiedy uwolnił nasz uścisk zaczął patrzeć mi w oczy. Znowu te jego piękne tęczówki patrzyły w moje. Widziałam w nich szczęście i uczucie. Ale jakie uczucie ? Tego jeszcze nie umiałam pojąć.
- No to jak nie masz mnie dość ? - zapytał tą swoją słodką chrypką 
- Ciebie nigdy 
- A może dostanę całusa ? - zaproponował nieśmiało
- A za co ?
- Za to, że do ciebie przyleciałem 
- Dla mnie ?
- No w sumie to tak. To co dostanę ?
- Tak ale w policzek - odparłam krótko
- Wolę w usta
- W policzek albo wcale
- No dobrze - odrzekł zawiedziony
Przysunęłam się do niego bliżej i stanęłam na palcach. Chłopak odwrócił się do mnie tak żeby moim celem był policzek. Jednak gdy byłam blisko obrócił głowę tak, że nasze usta się spotkały. Poczułam ich smak. Był taki przyjemny, że przez chwilę zapomniałam o świecie. Kiedy już moja głowa wróciła na miejsce, odsunęłam się i zrobiłam czerwona
- Harry ! - krzykłam
- Przepraszam nie mogłem się powstrzymać 
Nie drążyłam już dalej tematu gdyż spodobało mi się to. Ale czy my jesteśmy parą czy kim ? Nie wiem. Na razie nie chciałam się o to pytać. Kiedy już chwilę pogadaliśmy przywitałam się z pozostałymi.
- No to gdzie będziemy mieszkać ? - zapytał z nadzieją w głosie Niall
- No to tak. Liam i Harry u Sonny, Louis i ty u mnie a Zayn u Julki - odrzekła Lena
- A mogę u Julki ? - zapytał blondyn
- Nie
- Czemu ?
- Dowiesz się w swoim czasie
Chłopak nic nie odpowiedział tylko trochę posmutniał. Zrobiło mi się go trochę szkoda bo chciał być z Julką. W końcu chyba byli parą. Nie wiem. Wiem tylko tyle, że przed chwilą się całowali. To wszystko jest dziwne. Nie staliśmy długo na lotnisku bo robiło się coraz tłoczniej. Nic nie myśląc ruszyliśmy w stronę taksówki

Z perspektywy Leny
Kiedy zobaczyłam chłopaków, poczułam się dziwnie. Każdy przyjechał do każdej a ja co ? Stałam tam i wiedziałam, że żaden nie przyjechał do mnie. Tęsknie za Tomem. Chciałabym żeby teraz tu był. No ale poleciał do Hiszpanii. Mam nadzieję, że te dwa tygodnie bez niego miną szybko. Już zapomniałam o jego pocałunkach, dotyku i głosie. Kiedy zobaczyłam chłopców Zayn od razu zaczął całować się z Perrie, Eleanor zaczęła płakać ze szczęścia i przytuliła Lou, Liam z Danielle też się całowali. Najbardziej jednak byłam ciekawa pozostałych. Jak będą się zachować ?. Stałam koło nich więc wszystko widziałam. Harry umówił się z Sonny na całusa w policzek ale w ostatnim momencie zrezygnował i padło na usta. Chyba jej się podobało bo odwzajemniła. No potem udawała złą ale coś jej nie wychodziło. Jula natomiast z Niallem. Wow ! To było coś. Podszedł a właściwie podleciał do niej. Wziął na ręce i zaczął krążyć po lotnisku. Później ją puścił i namiętnie pocałował. Później gdy już wszyscy się sobą trochę nacieszyli, przyszli i przywitali się z pozostałymi. Następnie powiedzieliśmy chłopakom gdzie będą mieszkać. Tylko Niallowi nie odpowiadało bo chciał być z Julą. Zrobiłam to specjalnie. I tak wiedziałam, że częściej będzie tam spał niz u mnie no ale okey.Na lotnisku nie byliśmy długo gdyż zbiegły się fanki. Szybko schowaliśmy się do taksówki i ruszyliśmy w stronę domu.

Z perspektywy Julki
Kiedy doszliśmy na lotnisku nie myślałam o niczym. Dosłownie ! W głowie miałam pustkę. Gadałam z dziewczynami żeby zapomnieć o strachu. Tylko przed czym ten strach ? Przed tym co zrobię jak go zobaczę ? Co on zrobi gdy mnie zobaczy ? Nie wiem sama. Chyba wszystkiego po trochu. Kiedy go zobaczyłam  jak idzie z ochorniarzem a za nim depcze Harry moje policzka zaczęły piec jak jeszcze nigdy. Czułam ten ogień. Chciałam żeby nikt go nie widział ale Lena się domyśliła
- Ej Jula jesteś cała czerwona
Nic nie odpowiedziałam. Skoro ona to wypatrzyła to wszyscy zauważą. Niall był coraz bliżej. Już tylko metr nas dzielił. Na naszej drodze nic już nie stało. No oprócz powietrza. Niall podbiegł złapał mnie w talii i zaczął się ze mną kręcić po lotnisku.
- Puść mnie - odparłam między kolejną falą śmiechu
- Okey ale nie za darmo
- Za co ? - zapytałam zaciekawiona
- Powiedz najpierw czy się zgadzasz 
- Ale nie wiem co chcesz
- Zaufaj
- No dobrze. Ufam
Niall tak jak obiecał puścił mnie. Jednak musiał mnie chwilę przytrzymać bo lekko się chwiałam. Jego ręce znalazły się na moich biodrach. Widziałam, że chłopak walczy sam ze sobą. Po chwili zaczął patrzeć mi w oczy. Nasze niebieskie oczy pasowały do siebie idealnie. Wpatrywaliśmy się w siebie jeszcze przez chwilę. Po sekundzie poczułam, że jego wargi przywarły lekko do moich. Czułam się jak w niebie. Miał miętowy zapach. Moje myśli stały się bardzo nieprzyzwoite. Chciałam żeby ta chwila się nigdy nie kończyła. Poczułam, że jestem niepewny. Nie wiedział czy tego chcę. Bałam się, że zaraz może przestać dlatego zaczęłam powoli odwzajemniać pocałunek. Poczułam, że nasze języki zaczęły powoli się dotykać. Nie obchodziło mnie czy ktoś się na nas patrzy czy nie. Po chwili nasze języki tańczyły swojego pierwszego walca. Niall przysuwał się coraz bardziej do mnie. Wplotłam swoją lewą rękę w jego włosy, drugą położyłam natomiast na jego ramieniu. On jedną chwycił mnie w talii a drugą położył na moim policzku. Niestety nic co piękne nie trwa wiecznie. Chłopak zaczął się powoli wycofywać. Było mi smutno ale wiedziałam, że musiał. Wszyscy czekali już tylko na nas. Po naszym pocałunku chłopak nie spuszczał ze mnie wzroku co trochę mnie onieśmielało ale nie chciałam żeby przestał. Pogadaliśmy jeszcze chwilę i ostatecznie uzgodniliśmy kto u kogo śpi. Byłam wkurzona. Nie, nie wkurzona. To za małe określenie. Była wkurwiona. To było nie fair Harry mógł mieszkać u Sonny a Niall u mnie nie mógł. Nie chciałam się już tam kłócić. Po minie Nialla stwierdziłam, że jemu też się to nie podoba
- Nie martw się i tak będę częściej u ciebie - odparł słodko blondyn wprost do mojego ucha
Nic nie odpowiedziałam tylko lekko się zarumieniłam. Chłopak widząc to pocałował mnie w policzek. W tamtej chwili miałam ochotę się na niego rzucić. Rzucić i całować aż nie braknie mi oddechu. Chłopcy mieli zostać tydzień więc pomyślałam, że jeszcze będzie niejedna okazja do pocałunku. Po krótkiej dyskusji udaliśmy się w stronę taksówki gdyż na lotnisko przychodziło coraz więcej fanek a chłopcy byli zmęczeni.

Z dedykacją dla mojej przyjaciółki <3 jednak wolała być anonimowa :**
KOMENTUJCIE ! :)