Rozdział 19 : Nieoczekiwana zmiana akcji
Nie pamiętam co mi się śniło. Spałam chyba tylko żeby nie myśleć o tym co się wydarzyło. Po chwili poczułam coś na moich ustach. To był delikatny ale namiętny pocałunek. Mógł należeć tylko do jednej osoby. Harry ! Miałam na sobie ( zdjęcie ----> )
i rozpuszczone włosy, bez makijażu. Musiałam zatem wyglądać epicko -.- Nie obchodziło mnie to jednak ważne było tylko, że znowu przy mnie był.
- Harry ! - krzyknęłam lekko zdezorientowana
- Sonny. Chciałem ci coś powiedzieć - zaczął nieśmiało.
O fuck ! Co on chce mi powiedzieć. To koniec ? To nie ma sensu ? Tylko najlepsze jest to, że to jeszcze nie miało początku
- Która jest godzina ? Gdzie są wszyscy ? - zapytałam po chwili
- Hmm ? Dan i Liam śpią dalej ale wiedzą, że jestem bo już zdążyłem się umyć itp. No a godzina jest prawie pierwsza, skarbie
- Skarbie ? - zapytałam ironicznie chociaż serce biło mi tak mocno, że nie zdziwię się jeśli je słyszał.
- No właśnie o tym chciałem pogadać. Przepraszam za wczoraj. Chciałbym - zaczął ale nie pozwoliła mu dokończyć.
Delikatnie musnęłam jego usta.
- Masz rację - odparł - no i dzisiaj nikt nam nie przeszkodzi bo zamknąłem twoje drzwi
Szczerze ? Nawet papież mógłby tu wejść w tej chwili a mnie to nie obchodzi. Obchodzi mnie tylko Harry. Jego gesty, słowa, usta. Harry zaczął delikatnie układać mnie w pozycji wygodnej dla niego, no ale nie powiem (było mi wygodnie). Znowu byliśmy w tej pozycji co wczoraj tylko, że było wygodniej gdyż mam duże łóżko. Harry leżał nade mną. Włosy miał jeszcze trochę mokre i pachniały intensywnie owocami. Jego koszulka było mokra i idealnie przylegająca do jego torsu. Myślałam, że umrę. Jezu jaki on jest seksi. <3 Nasze pocałunki nie były już ani trochę delikatne. Całowaliśmy się z taką pasją i tak dziko jakby zaraz miał być koniec świata. Nasze języki już bardzo dobrze znały swoje kroki i łatwo nam było szaleć. Po chwili chłopak odlepił się od moich ust i powędrował w stronę ucha.
- Kocham cię - wyszeptał
Na początku nie wiedziałam co mam odpowiedzieć. Kochałam go. Tak ! Teraz już to wiem. Kocham go.
- Ja cię też - odrzekłam
- Kocham twój akcent - odparł i zaczął całować mnie w obojczyki
Podobno to miejsce jest najbardziej podniecające. I tak ! Teraz mogę to powiedzieć. To prawda. Kiedy mnie tam całował myślałam, że dostane orgazmu. Harry tylko zadziornie się uśmiechnął, ukazując przy tym dołeczki i wrócił do moich ust. Jego ręka znowu gładziła mój płaski brzuch a moja jego tors. Chłopak wchodził ręką coraz bardziej pod moją bluzkę ale nie przeszkadzało mi to. Ufałam mu. Pragnęłam go każdą częścią mojego ciała. Po chwili ktoś zapukał do drzwi.
- Kurwa mać ! - powiedział po cichu Harry
- Spokojnie - odparła i wstałam.
Otwarłam drzwi. Wiedziałam, że to Dan i Liam.
- My idziemy na miasto z resztą - zaczął Liam ale mu przerwałam
- Jaką resztą ?
- No my, El z Lou i Perrie z Zaynem
- Aha. Dobrze. A nie zgubicie się ?
- Damy radę. Paul załatwił nam ochroniarza w Polsce i z nim jedziemy. Będziemy raczej wieczorem. Nara - odrzekł Liam i zniknął
Zamknęłam za nimi drzwi i spojrzałam w lustro, które znajdowało się w przedpokoju
- Omg ! Jak ja wyglądam
Po chwili Harry stanął za mną i objął mnie w talii
- Cudownie jak zawsze - szepnął tą swoją uroczą chrypką do ucha i pociągnął w stronę łóżka - No teraz to już nikt nam nie przeszkodzi.
W łóżku byliśmy do czwartej. I nie ! Nie zrobiliśmy tego ! Myślę, że bylibyśmy w nim dłużej gdyby nie telefon od mojej mamy.
- Co u ciebie córciu ? Jak ci się z nimi mieszka ?
- Super ale mamo jestem zajęta. Zadzwoń jutro
- Coś się stało ? - zapytała z troską
- Nie. Ale..
- Rozumiem. Pozdrów wszystkich. Pa
- Pa
Harry leżał w tym czasie w łóżku i ciągle mi się przyglądał.
- Wasz język jest dziwny - odparł po dłużej chwili
- Jak dziwny ?
- Nie wiem dziwny. Ale masz taki akcent, że za każdym razem gdy coś mówisz przebiega przeze mnie prąd.
- To chyba dobrze
- No nie wiem.
- Czemu ? - zapytałam podejrzliwie
- Bo mam do ciebie słabość
- Jasne.
Wróciłam do niego. Znowu zaczęliśmy się całować ale tym razem powoli i delikatnie.
- Kim ja dla ciebie jestem ? - zapytałam między pocałunkami
- Moim kochaniem
- Czyli ?
- Moją dziewczyną
Chłopak chciał mnie pocałować ale się cofnęłam.
- Coś nie tak ?
- Nie. Chodźmy stąd. Chodź może coś pooglądać
- No skoro musimy - odrzekł niechętnie
Chciałam komedię ale moje kochanie ( jezu jak to brzmi moje kochanie !) namówił mnie na horror. Po chwili domyśliłam się skąd ten wybór. Kiedy były straszne sceny mocno się do niego przytulałam. Boże niech ta chwila się nie kończy !
Okazało się, że jednak zguby się odnalazły. I dobrze ! Brakowałoby mi Lou. Około ósmej rano przyszedł dumnie do domu.
- Lou gdzie tyś kurwa był ! - zawołała rozwścieczona El
- Uratowałem Harremu życie - odarł z dumą
- Poważnie ? - zapytała ironicznie
- Tak. On by to serio zrobił. Gdyby nie ja i Jula teraz by leżał pocięty w lesie
- Jezu ! - zawołała Lena
- No właśnie. Także nie gniewaj się kotku. Za mocno cię kocham
Chłopak podszedł do niej i zaczął namiętnie całować. Nialla oczywiście u mnie nie było. Zaparł się, że musi być u Julki żeby jako pierwszy ją zobaczyć. Wiedziałam, że zjawi się najwcześniej wieczorem no albo ewentualnie rano. Po namiętnym pocałunku Louis poszedł wziąć prysznic. Nie wyglądał na zmęczonego. Zjadł tylko kilka kromek, które zrobiłam na śniadanie i zapytał się czy mamy ochotę pojechać do galerii handlowej czy gdzieś. Osobiście nie miałam ochoty ale El była chętna. Nawet dobrze. Chciałam być sama. Kiedy wyszli rozpłakałam się. Tak strasznie chciałam żeby Tom teraz był ze mną. Siedziałam i płakałam. Wiem pojebana jestem ! Włączyłam laptop i zauważyłam już pierwsze zdjęcie One Direction. Na stronce plotkarskiej były zdjęcia Lou z El, Dan z Liamem i Zayna z Perrie. No tak. Przecież oni nie mogą już nawet wychodzić jak normalni ludzie do sklepu bo zaraz wielkie halo ! Byłam wkurzona. Może i to wredne z mojej strony ale zazdrościłam im. Oni mieli siebie.Wiem też miałam Toma ale nie tu. On był w Hiszpanii. Nie mogę już wytrzymać. Tęsknie. Już nawet nie pamiętam jak smakują jego pocałunki. Po chwili odstałam esemesa. To od Toma !
Nie odpisałam tylko zrobiłam jak kazał. Pod drzwi leżał duży miś z napisem ''Kocham cię''
Ja też cie kocham i chciałabym ci to powiedzieć nie przez telefon - pomyślałam
Nagle zauważyłam Toma. Uśmiechał się. Ja też się uśmiechnęłam a z oka wyleciało mi kilka łez.
- Tak tęskniłem - zaczął ale nie mógł dokończyć bo rzuciłam mu się na szyję i zaczęłam namiętnie całować.
Tom szybko to odwzajemnił. Jednakże miałam wrednych sąsiadów dlatego wzięłam misia na ręce i weszłam do mieszkania. Kiedy go odłożyłam zaczęliśmy się namiętnie całować. Nie było między nami już żadnych przeszkód ani kilometrów do przebycia. Cieszyłam się jak małe dziecko. Znowu miała dobry humor. Spędziliśmy cały dzień razem. Jednak parę rzeczy nie dawało mi spokoju a, że z natury jestem ciekawska zapytała.
- Bo się stęskniłem. No i mama kolegi miałam zawał musieliśmy wrócić. Byliśmy tam w Hiszpanii u jego taty. Są bogaci. Ma tam dużą willę dlatego pojedziemy znowu w sierpniu.
- Tak się ciesze, że jesteś - odparłam
- Ja też. Nawet nie wiesz jak tęskniłem. Kocham cię
- Ja cie bardziej
- Nie wiem czy idzie. Poznałem dzisiaj takie blondyna. Jezu on tak patrzy na Julę, że miałem wrażenie, że ją zaraz zje - odparł i wybuchł śmiechem
- Fakt. On ją strasznie kocha
Nie wiecie nawet jak się cieszę. W końcu nie będę jedyną singielką. To będą zajebiste wakacje. Coś tak czuję. !
Z perspektywy Julki
Kiedy weszłam do mieszkania od razu rzucił się na mnie Niall. Zrobił taką minę jakby zobaczył cud świata.
- Jula omg, omg wróciłaś ! - krzynął i rzucił się na mnie
Nie powiem, bardzo mi się to podobało. Zayn i Perrie postanowili wyjść. Dość szybko się usunęli i byliśmy sami. Nie wiem czy to jakiś podstęp. Nie obchodziło mnie. Każdy pretekst był dobry żeby być z nim sam na sam. Brakowało mi tego wzroku. Przez całą noc go sobie wyobrażałam. Duże, niebieski oczy Nialla. Mój słaby punkt. Kiedy w końcu chłopak ponapawał się moim widokiem, mocno mnie przytulił. Następnie popatrzył mi się głęboko w oczu. Zauważyłam w jego wzorku niepewność. Tylko przed czym ? Na pewno zaraz się dowiem.
- Julka mam do ciebie pytanie - zaczął nieśmiało
- Tak ?
- Będziesz moją dziewczyną ? - zapytał z nadzieją w głosie
Tak ! Tak ! - pomyślałam
- No już myślałam, że nie zapytasz
Chłopak szybko się do mnie przysunął i zaczął całować. Nieraz widziałam jak się ludzie całują. Niall jednak całował inaczej niż wszyscy. Wkładał w to dużo pracy. Zawsze chciał aby nasze pocałunki były idealne. Chłopak objął mnie w talii i przysunął mocno do siebie. Natomiast moją prawą rękę na jego rozgrzanym policzku a drugą wplotłam w włosy. Nasze języki znowu tańczyły swój ulubiony taniec. Czas nam się zatrzymał. Nie wiem ile się całowaliśmy. Wiem, że robiliśmy to aż do utraty tchu.
- To znaczy tak ? - zapytał niepewnie
- Tak - odrzekłam i musnęłam go delikatnie w ciepłe usta.
Chciałam go znowu pocałować ale zaburczało mi w brzuchu. Ja to zignorowałam ale on nie.
- Jesteś głodna ?
- Trochę ale nie ważne
- Ważne. Chodź - powiedział i pociągnął mnie ze sobą do kuchni.
Muszę przyznać, że byłam w szoku. Niall wspaniale gotuje. Zjadłam wszystko co mi zrobił. Dla siebie oczywiście też zrobił.
- To było pyszne - odparłam najedzona
- Cieszę się. Teraz cię będę rozpieszczał
- Oby nie - odrzekłam i wybuchłam śmiechem
- Czemu ?
- Bo będę gruba
- No i co i tak cię będę dalej kochał.
- Kochasz mnie ? - zapytałam a on lekko się zarumienił
- Tak, a ty mnie ?
- Bardzo - odrzekłam i musnęłam go delikatnie w usta
Dalsza część dnia minęła ciekawie. Niall dużo mi o sobie opowiadał. Dowiedziałam się wielu rzeczy, o których nie miałam wcześniej bladego pojęcia. Ja też opowiedziałam mu sporo o sobie. Cieszę się, że go mam. Jest chłopakiem idealnym. Miły, troskliwy, opiekuńczy, wyrozumiały no i do tego przystojny. Trafił mi się prawdziwy ideał. Później gdy już trochę bardziej się poznaliśmy, włączyliśmy komedię. Nie patrzyłam za zegarek nie obchodziła mnie godzina. Nie obchodziło mnie to co teraz pozostali robią. Ważne było tylko to, że jestem ja i on. I że jesteśmy razem.