Łączna liczba wyświetleń

sobota, 2 marca 2013

Rozdział 21 : Wspomnienia

Kiedy wracałam z Harrym z parku, zadzwonił mi telefon. Nie patrzyłam nawet kto dzwoni tylko odruchowo nacisnęłam zieloną słuchawkę. 
- Tak ? - zaczęłam niepewnie
- Hej Sonny tu Lou. Lena zaprasza wszystkich do siebie.
- A po co ?
- Będziemy wspominać stare czasy. - odparł i wybuchł donośnym śmiechem
- To ja nie idę 
- No chodź. Julka powiedziała, że macie dużo śmiesznych przygód. Proszę - zaczął błagalnie ale mu przerwałam
- Nie.
- Daj mi Harrusia ! - krzyknął nagle
- Okey. Masz. - odparłam obojętnie i podałam telefon mojemu chłopakowi 
Jezu jak to brzmi. Mojemu chłopakowi. OMG. Chyba nigdy się nie przyzwyczaję. Harry wziął mój różowy telefon i zaczął rozmowę. Trochę śmiesznie wyglądał z nim bo kolor bardziej do dziewczyny ale on jest taki słodki, że z wszystkim mu do twarzy. 
- Spoko Lou. Tak. Dam radę. Pa. Ja cię też - odparł i oddał mi komórkę.
Cały Harry ! Gdyby on i Lou nie powiedzieli sobie na końcu rozmowy "Kocham cię", któryś z nich mógłby się nieźle fochnąć.
- To co robimy ? - zapytałam ironicznie gdyż wiedziałam, że będzie chciał iść do reszty.
- Czemu nie chcesz do nich iść ? - zapytał a nasze spojrzenia się spotkały.
- Bo nie
- Kochanie, ale to nie wytłumaczenie - odparł i oparł swoje czoło o moje.
Jego zielone oczy patrzyły w moje i czekały spokojnie na odpowiedź. W końcu nie wytrzymałam. Pękłam. Jego oczy działają na mnie magicznie. Zapominam nawet jak mam na imię.
- Bo będziesz się ze mnie śmiał - odrzekłam bez namysłu, jednak po chwili pożałowałam tej decyzji.
- A czemu miałbym się z ciebie śmiać ?
- Bo.. bo...
- Bo ?
- Bo kiedyś byłam brzydka i gruba
- To było kiedyś. A poza tym nie wierzę, że było aż tak źle. No chodź. Proszę. - odrzekł i zaczął mnie całować.
Kocham jego pocałunki. Nie potrafię już wyobrazić sobie bez nich życia. Nie mogę też pojąć jak jeszcze dwa miesiące temu mogłam bez nich żyć. Nasz pocałunek tak jak zawsze był bardzo namiętny ale już nie tak intymny ponieważ pomimo tego, że było późno jeszcze sporo osób było na dworze. Jest lato, jest ciepło, długo jasno, nie dziwię się, że jest tyle ludzi. Kiedy skończyliśmy okazywać sobie czułości, Hazza wziął mnie za rękę i pociągnął w stronę bloku Leny. Nie protestowałam. Nie było sensu. Harry nigdy nie odpuszcza. Kiedy doszliśmy całe towarzystwo miało dobre humorki a Niall prawie sikał ze śmiechu. Cały on ! 
- O dobrze, że jesteście. Szkoda tylko, że ja nie mam takiego wpływu na ciebie jak Hazza - odrzekł zawiedziony Lou i usiadł koło Kevina. 
- No w końcu to moja dziewczyna - odparł dumnie
Bardzo mi się to podobało. Moja dziewczyna itp. Czuję się jak w bajce. Jak w mojej osobistej bajce.
- To co zaczynamy ? - zapytała podekscytowana Eleanor
- Dobra - odparliśmy równocześnie 
Zaczęliśmy zabawę. Wszyscy usiedliśmy na podłoże w salonie. Każda z nas siedziała koło swojego chłopaka. Zaczęliśmy od Lou i El. OMG ! Ja i Harry jesteśmy następni. Już chciałam wstać i zmienić miejsce ale loczek objął mnie w pasie i nie było szans ucieczki. Zaczęła Eleanor.
- No to ja kiedyś szłam i śmiałam się z mojej byłej przyjaciółki Emmy bo na środku drogi, na prostej drodze się wywaliła. 
- A co w tym śmiesznego ? - zapytał złośliwie Lou
Tak ! On lubi ją wkurzać bo uważa, że wtedy jest jeszcze słodsza.
- Nie dokończyłam ale wiesz masz rację. To jest mało zabawne. Powiem coś innego. Raz podczas naszego stosunku - zaczęła ale Zayn jej przerwał
- No to się robi ciekawe, mów dalej
- No raz podczas stosunku, kiedy Lou doszedł to krzyknął Harry 
- Serio ? - zapytał Hazza
- Tak - odparła krótko
Jej głos był taki poważny i ta informacja taka śmieszna, że wszyscy wybuchnęliśmy śmiechem. Harry i Louis co prawda na początku byli trochę czerwoni ale później zaczęli nam towarzyszyć i turlać się na podłodze ze śmiechu.
- Lou kochanie serio kiedy doszedłeś zacząłeś krzyczeć moje imię ? - zapytał Harry i wybuchł znowu 
śmiechem
- No raz przez przypadek - odparł
Kiedy już wszyscy byli w stanie prawie normalnie siedzieć przyszła kolej Lou, ale on stwierdził, że zamiast historyjek chłopcy będą pokazywać zdjęcia z dzieciństwa. Wszystkim jego pomysł się spodobał więc przeszliśmy do działania. Lou przyniósł każdemu z chłopaków album ze zdjęciami.
- No to ja - odparł nieśmiało i posłał swoje zdjęcie
- No ty od małego byłeś piłkarzem - odrzekł Liam
- Tak napalonym piłkarzem - sprostował Zayn
- Walcie się ! - krzyknął - Wy nie wyglądaliście lepiej 
- Ja wyglądałem od małego uroczo - odparł Harry
- No coś mi się nie wydaje. Wyglądałeś jak mały idiota - powiedział Niall
- A ty niby jak ?
- Ja właśnie wyglądałem uroczo 
Kiedy każdy już obejrzał zdjęcie Louisa i skończył się śmiać przyszła kolej na nas. Miałam zacząć. Nie wiedziałam kompletnie co mam powiedzieć. 
- No dajesz Sonny ! - wykrzykła Perrie
- Tylko, że ja nie wiem co - odparłam zgodnie z prawdą
- Może powiedz jak kiedyś wypadłaś z .. - zaczęła Lena ale jej przerwałam
- Posrało cię. Nie powiem tego.
- No powiedz im - zachęcała mnie Julka
- No powiedz kotku - odrzekł Harry, odsunął moje włosy na lewą stronę i pocałował w szyję.
Moje ciało znowu przeszły prądy. Czy zawsze tak będzie kiedy on mnie całuje ? 
- No kiedyś. Jakieś pięć lat temu byłam gruba i ... - zaczęłam ale Tomlinson mi przerwał
- Ile ważyłaś ? - zapytał zaciekawiony
Moja twarz zrobiła się cała czerwona. Czułam to. Najgorsze jednak było to, że wszyscy patrzeli na mnie. Czułam się jakby pod presją
- Lou ty durniu, o takie sprawy się nie pyta kobiety - odrzekła Eleanor i uderzyła delikatnie w głowę.
- Myślałem, że nie pyta się o wiek kobiety, a nie o wagę - oparł rozczarowany
- Nie musisz mówić jak nie chcesz - szepnął mi do ucha Hazza tym swoim słodkim głosem z chrypką, poczułam też, że ścisnął mnie bardziej w pasie. 
Czułam się bezpieczna. Wiedziałam, że nie da mi zrobić krzywdy, ani nie da mnie zranić. Postanowiłam jednak odpowiedzieć. Przecież byliśmy przyjaciółmi. Ufam im.
- Prawie 110 kg - odparłam bez namysłu i zobaczyłam, że wszyscy oprócz Leny, Julki i Toma wybałuszyli oczy ze zdziwienia. Kątem oka zauważyłam, że nawet Harry wybałuszył oczy. 
No pięknie teraz będę postrzegana jak grubas ! - pomyślałam
- Na serio ? - zapytał po chwili Lou
- Louis. Zostaw już ją - odrzekła El i uderzyła go w ramię
- Nie no spoko. Tak na serio. Ważyłam tylko i uważam ten okres za najgorszy w moim życiu. Miałam 14 lat. Wszystkie moje koleżanki miały chłopaków a ja nie miałam nikogo oprócz przyjaciół. Nikt nie zwracał na mnie uwagi. Zostałam nie raz wykorzystana. Ludzie a szczególnie niektórzy znajomi wyśmiewali się ze mnie. Czułam się jak ofiara. Miałam koleżankę Caroline, którą olałam do takiego chłopaka. Strasznie mi się podobał. Zrobiłabym dla niego wszystko a on mnie wykorzystał i zostawił. Myślałam, że dzięki temu, że ją olałam może będzie mnie bardziej lubić i wróci. Żałuję tego, że tak postąpiłam. Po jakimś czasie okazało się, że to ona właśnie mi pomogła. Nie zostawiła mnie chociaż miała już nową przyjaciółkę Katie. Miałam kłopoty. Nie umiałam sobie z nimi poradzić dlatego zaczęłam się ciąć. - przerwałam gdyż przez napływające do moich oczu łzy nic nie widziałam.
Zauważyła, że każda z dziewczyn a nawet kilku chłopaków miało szkliste oczy. Po chwili zauważyłam, że Harry zaczął cichutko płakać dlatego odwróciłam się i mocno go przytuliłam chociaż przez niego jeszcze bardziej się rozkleiłam. 
- Na prawdę się cięłaś ? - zapytał patrząc mi w oczy
W jego oczach nie widziałam nic poza poczuciem winy i smutkiem. Tylko czemu poczuciem winy ? W końcu nie znałam go wtedy. To czemu ?
- Tak - odparłam krótko
- Gdzie ? - zapytał słodko 
- Na rękach 
Nie zważając na nikogo Harry zaczął pociągać rękawki w moim sweterku. Zobaczył rany. Co prawda nie były one zbyt duże ale było ich sporo. 
- Czemu ja cię prędzej nie poznałem ? - odparł i przytulił mnie tak mocno jak chyba jeszcze nigdy. 
Kiedy opadły emocje a ja doprowadziłam swój makijaż do takiego jakiego porządku zaczęliśmy znowu opowiadać.
- No i wtedy jak byłam gruba to kręciłam się z Julką a Lena na nas patrzyła i wyleciałam z kręciołka - odrzekłam
Nikogo poza Leną, Julką i Tomem to nie śmieszyło. Kąciki ust uniosłam lekko do góry chociaż nie było mi już do śmiechu. Znowu przypomniałam sobie ten czas. Czas, o którym przez tyle lat starałam się zapomnieć. Wiedziałam, że minie trochę czasu kiedy znowu zniknie on jako tako z moich myśli.
- Dobra Hazza, nie wywiniesz się. Pokazuj tą swoją sweet focię - odparł Louis i wybuchł śmiechem 
Harry pokazał nam swoje zdjęcie ze szkoły. Nie był wtedy co prawda takim ciachem jak teraz ale miał w sobie coś co na pewno już wtedy przyciągało do niego dziewczyny. 
- Słodziak z ciebie - odparłam i cmoknęłam go w policzek 
- Dziękuje kochanie - odrzekł i uśmiechnął się ukazując przy tym swoje słodkie dołeczki
Kiedy już pośmialiśmy się z Harrego, przeszliśmy do Leny i Toma. 
- No kiedyś Mateusz kręcił się z Sonny i Julką na karuzeli i wyleciał z niej. Wyleciał prosto na mnie. Oboje byliśmy w powietrzu tylko, że ja w poziomie. Upadłam na ziemię a Mati na mnie - dokończyła a ja i całe towarzystwo płakaliśmy, tym razem ze śmiechu.
Później Tom pokazał nam swoje zdjęcie. 
- Nad czym tak myślisz ? - zapytał Liam
- Nad tym jaką dupę zerżnąć - odparł Zayn i wszyscy zaczęliśmy chichotać.
Kiedy już się uspokoiliśmy przyszła kolej na Zayna i Perrie. 
- No ja podobnie jak Sonny, byłam kiedyś trochę grubsza i podobał mi się taki chłopak. Podeszłam do niego powiedziałam, że mi się podoba i, że chcę z nim chodzić a on powiedział, że jak zrobię mu dobrze to ze mną będzie 
- I co zrobiłaś to ? - zapytał gniewnie Zayn
- Pojebało cię. Czy ja jestem jakąś dziwką ? - zapytała zjadliwie 
Zrobiło mi się jeszcze smutniej gdyż przypomniałam sobie co zrobił mi Bartek. Na razie nie mam siły do tego wrócić. To za bardzo boli. Eleanor zauważyła jednak moją minę i szybko powiedziała
- No Zayn, dajesz te twoje zdjęcie pięknisiu ! 
- El, jestem oburzony. Jesteś moja - odparł Lou
- Nie jestem rzeczą ! - wykrzykła El
- Dobra jedźmy z tym koksem. Zayn dajesz zdjęcie ! - odrzekł Niall
Zayn podał każdemu po kolei swoje zdjęcie.
- No Zayn, muszę przyznać, że teraz wyglądasz dużo, dużo lepiej - odparła Dan
- Wiem. Teraz uwodzę 
- Nie rozpędzaj się Jackie Chan ! - odparł Harry
- No co może nie ? No Sonny powiedz jestem przystojny ? - zapytał i zrobił oczy kota ze Shreka
- Tak - odrzekłam zgodnie z prawdą
- No i co Styles ?
- Gówno. Ta zabawa mi się nie podoba.
Nie chciałam już mu mówić, że od początku nie miałam na nią ochoty. Widziałam, że Harry był mocno zły i nie chciałam pogarszać sytuacji. Nie wiedziałam jednak czemu. I chyba nie chciałam wiedzieć. Myślami byłam gdzieś indziej. Byłam z Bartkiem. Tylko czemu o nim myślę ? Czemu o nim myślę po tym wszystkim co mi zrobił ? Czemu myślę o nim będąc z Harrym ?
- Spokojnie - odrzekłam bez namysłu - Gramy dalej ?
- Nie. Teraz moja kolej a ja nie chcę - odparła Danielle
- Trudno. Gramy dalej 
Tak jak powiedziała El tak zrobiliśmy. Kontynuowaliśmy grę. Teraz przyszedł czas na Dan i Liama.
- Kiedyś szłam w KFC z tacką i zapatrzyłam się na chłopaka, który mi się podobał i zahaczyłam nogą o krzesło a potem poszło super. Pojechałam na brzuchu cała w jedzeniu, które chciałam spożyć na brzuchu i wylądowałam pod jego nogami a on i jego koledzy zaczęli się ze mnie śmiać
Nie wiem czemu ale przy tej historii naśmiałam się najbardziej. Czemu ? Sama nie wiem. Po prostu wyobraziłam to sobie. Zaczęłam się śmiać jak jeszcze nigdy. Pozostali patrzeli na mnie wzrokiem typu WTF jednak ja się tym nie przejmowałam. Kiedy po 10 minutach w końcu doszłam do siebie, przyszedł czas na zdjęcie Liama. Muszę przyznać, że on zmienił się najbardziej. Podał zdjęcie i nie odbyło się bez głupich komentarzy
- Grubas ! - krzyknął rozbawiony Horan ale mój wzrok go zgasił
- Masz coś do grubych ? - zapytałam zjadliwie
- Nie ale... - zaczął ale mu przerwałam
- Ale masz. Tylko, że nie bierzesz pod uwagę, że takim komentarzem możesz kogoś urazić i chociaż, że on tego nie okazuje to cierpi i potem się tnie tak jak ja !
Nie wytrzymałam zaczęłam na niego krzyczeć. Nie wiem czemu. Może chciałam się wyżyć. Tylko czemu padło na Nialla ? Nie wiem sama. Gdy tylko zamknęłam swoje usta od razu poczułam poczucie winy, widząc jego minę. Chciałam coś powiedzieć ale było mi tak głupio, że tylko wstałam i poszłam na balkon. 
Jaka ja jestem pojebana - pomyślałam
Po chwili poczułam, że ktoś mnie przytula. Obróciłam się chociaż wiedziałam, że to Harry
- Przepraszam ja nie chciałam - zaczęłam ale mi przerwał
- Nic się nie stało. Masz prawo tak mówić po tym co przeszłaś
- Właśnie, że nie mam. Wiem, że muszę go przeprosić ale...
- Możemy tu chwilę pobyć - odrzekł i chciał mnie pocałować ale ja się odsunęłam
Wiem co teraz sobie pomyślicie. Pojebana, odepchnęła Stylesa. Ale to nie tak. Dla mnie on nie jest jednym z członków One Direction tylko chłopakiem, którego darzę uczuciem. Zaczęłam kierować się w stronę salonu. Harry szedł za mną. 
- Przepraszam Niall. Nie miałam prawa. To było chamskie. Przepraszam
Chłopak nic nie odpowiedział tylko podszedł do mnie i mocno mnie przytulił.
- No a mnie to nie chciałaś pocałować ale jego to przytulasz. Pff..
Oderwałam się od Nialla i podeszłam do Harrego żeby złożyć na jego ustach namiętny pocałunek. Nie obchodziło mnie, że wszyscy na nas patrzą. Nie obchodziły mnie nawet komentarze typu:
- Wy się zaraz zgwałcicie !
- Robi się gorąco !
Itp. Kiedy już skończyliśmy zaczęliśmy grać dalej. Zostałam tylko Jula i Niall.
- No to kiedyś byłyśmy na placu. Ja, Sonny i Lena. Mateusz powiedział, że po osiedlu chodzą policjanci a my byłyśmy na placu zabaw, który był zamknięty.
- To jak weszłyście ? - zapytał zaciekawiony Lou
- Przez płot. Mniejsza o to. Stanęłyśmy na ławce żeby przejść przez płot. Sonny i Lena normalnie przeszły. Kiedy Mati powiedział "Idą" tak się wystraszyłam, że chciałam wyjść jak najszybciej. Zahaczyłam nogą o płot i Sonny coś takiego "Jula gdzie jesteś ?" a ja jej "Na dole". Najlepsze jest to, że zamiast wstać to ja się czołgałam na ziemi. Byłam cała uwalona. Trudno. 
Obserwowałam reakcje innych. Każdy zaczął chichotać jednak po chwili nasze chichoty przerodziły się w tłumiony śmiech. Jednak nikt nie umie go długo tłumić więc wybuchliśmy śmiechem. Śmialiśmy się jakieś 15 minut. Wszystko sobie przypomniałam a do tego Julka zawsze gdy mówi robi taki fajny ton i gestykuluje. Myślałam, że umrę ze śmiechu. Przypomniałam sobie, że został jeszcze kochany blondynek. 
- No dajesz swoje zdjęcie kasa nova - odparłam
- Już kotynienku - odrzekł uroczo Niall
- Tylko nie kotynienku ! - krzyknął Harry i znowu wszyscy wybuchliśmy śmiechem
Jego zazdrość mi się podoba jednak czasami mnie śmieszy. Wiadomo, że przyjaciele nie odbierają sobie partnerów co nie ? To tak jakby np. Lena zabrała mi Harrego czy Julce Nialla. Nie to niemożliwe. Hahah... Ona kocha Toma. Tak kocha go i to bardzo. Niall podał wszystkim swoje zdjęcie
- Serio jesteś uroczy - odparła Lena
- Tak zgadzam się - przytaknęłam
- No ale ja jestem lepszy - powiedział dumnie Hazza
- No nie wiem - odpowiedziałam
- Jak to ? - zapytał urażony
Wstał z podłogi i usiadł na sofie. Udałam się za nim i chciałam usiąść mu na kolanach ale mnie odepchnął.
- Pfff... - odparłam i usiadłam obok niego
Dobrze jednak wiedziałam, że żartuje bo zaraz się uśmiechnął, objął w pasie i sam zaciągnął siłą na swoje kolana. Chciałam mu pokazać, że mi nie zależy dlatego się wyrywałam. Ostatecznie pogodził nas namiętny pocałunek. Po chwili dołączyła do nas reszta. Siedzieliśmy u Leny jeszcze godzinę ale później stwierdziliśmy, że jest już późno a każdy był zmęczony. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz