Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 21 lutego 2013

Rozdział 10 : Katastrofa 

O 22 tak jak było umówione wszystkie stałyśmy na przystanku i czekałyśmy na autobus. Nie umiałam się doczekać. Czułam, że to będą najlepsze wakacje w moim życiu. No chyba nie tylko moim. Myślę, że Lena i Julka myślały podobnie. Niestety im dłużej dziewczyny były w Polsce tym więcej osób o tym wiedziało dlatego droga do klubu zajęła nam więcej czasu niż przypuszczaliśmy. Dziewczyny porobiły zdjęcia z fankami, dały autografy i chwilę pogadały. Nie chciałyśmy przed dziewczynami źle wypaść dlatego zabrałyśmy je do najbardziej ekskluzywnego klubu w mieście. Kiedy byłyśmy na miejscu, zamówiłyśmy picie i zaczęłyśmy się bawić. Czułam się fantastycznie. W końcu mogłam się rozerwać, oderwać od problemów i codzienności. Tak ten wieczór byłby idealny gdyby nie ONI. Mówiąc ONI mam na myśli grupkę chłopców nieźle nawalonych. Ledwo trzymali się na nogach. Oczywiście każdy musiał zarywać do którejś z nas. Muszę przyznać, że ten co zarywał do Eleanor był chyba najprzystojniejszy ale co mnie to, skoro wyglądali na takich co prowadzą takie życie co noc. Na początku tylko przy nas tańczyli, później podchodzili coraz bliżej i bliżej. Po godzinie chłopak, która za cel upatrzył sobie Lenę zaczął ją macać. Zaczął od pośladków. Chyba żadna dziewczyna nie lubi być macana przez pijanego czuba dlatego wszystkie szybko zareagowaliśmy. 
- Odwal się od niej ! - zawołała rozwścieczona Perrie
- Spokojnie blondi. Chcemy tylko się pobawić - odparł chłopak i zabrał rękę z pośladka mojej przyjaciółki
- Mów za siebie, ja chcę podupczyć ! - zawołał chłopak zarywający do mnie
Byłam przerażona. Co ja mam na czole napisane "PRZELEĆ MNIE". Najpierw ta sytuacja w parku, teraz to. No ładnie ! Nic nie odpowiedziałam i udawałam, że nie słyszę tego co chłopak przed chwilą powiedział. Chyba każda z nas myślała, że chłopcy odpuszczą i pójdą do innych ale oni nas zaskoczyli. Po chwili chłopak zarywający do Leny zaczął rozpinać jej sukienkę.
- Czy ciebie matka nie kocha udupie ?! - zawołała Lena
- O agresywna suczka. Lubię takie - odparł beztrosko chłopak
- Suczkę to se znajdź ! - wykrzykła Perrie i uderzyła chłopaka w twarz
- O widzę, że spędzę dzisiaj wieczór w trójkąciku. Zamawiam rudą i blondi - odrzekł znowu chłopak
Zaczęliśmy wszyscy po sobie krzyczeć. Natarczywy chłopak znowu zaczął macać Lenę ale tym razem dostał w twarz nie od nas. Na początku nie wiedziałam od kogo ale po chwili światło padło na jego twarz i uzmysłowiłam sobie, że to Tom.
- Po pierwsze przeproś każdą a po drugie strać mi się z oczu - powiedział rozgniewany Tom
- Ani mi się śni. Nie będę przepraszał dziwek !
Tom znowu uderzył chłopaka. Trochę mi go było żal ale zasłużył sobie na to. Jego koledzy już dawno stąd zwiali. Chłopak został sam i nie miał z Tomem najmniejszych szans. Po chwili przyleciała do nas ochrona. Opowiedzieliśmy mu całą sytuacje i on... wyrzucił nas z klubu. Wzięłyśmy swoje rzeczy i wyszłyśmy z budynku. Co za wiocha. No fajnie se teraz pomyślą o Polsce. Ja pierdole.
- To co przeprosisz je czy powtórka z rozrywki ? - zapytał ironicznie Tom
- Dobra. Przepraszam - odrzekł niechętnie chłopak i odszedł
- Dziękuje Tom - odparła Lena
- Nie ma sprawy. Nic ci się nie stało ? - zapytał z troską w głosie
- Nie, nic się nie stało.
- To o tyle dobrze. Bo inaczej chyba bym go zabił
Każda z nas wyczuła, że coś się święci dlatego zaproponowałam drogę powrotną pieszo ale bez Toma i Leny. Umówiłyśmy się, że będziemy na nią czekać o 3 na przystanku. Lena poszła z Tomem a my z dziewczyna ruszyłyśmy w stronę przystanku. Nie umiałam wytrzymać. Nie chciałam mieć przed nimi tajemnic dlatego powiedziałam Julce po polsku (tak żeby El, Dan i Perrie nie zrozumiały), że Danielle wie o tym, że wyprowadzamy się do Londynu.
- Co ? Sonny czemu jej to powiedziałaś ? - zapytała gniewnie Jula 
- Bo już nie umiałam wytrzymać a poza tym nie widziałam sensu w ukrywaniu tego - odparłam zgodnie z prawdą
Julka nic nie odpowiedziała tylko dołączyła do dziewczyn. Nie wiedziałam czy jest zła. Czy mi wybaczy i czy powie o tym Lenie. Bałam się. Tak bałam się, że mogę je stracić a tego bym chyba nie zniosła. Dziewczyny wyczuły nasze spięcie dlatego przez całą drogę starały się nas pogodzić i rozweselić. O 3 jak to było umówione przyszła do nas szczęśliwa Lena
- Co się stało ? - zapytała zaciekawiona El
- Chodzę z Tomem - odparła uradowana
- O to gratulację ! - wykrzykłyśmy równocześnie
Lena nie jest jednak głupia. Szybko wyczuła, że coś między nami jest nie tak.
- Co się dzieje ?
- Nic - odparłam
- Nic ? Proszę nie kłam - rzuciła Julka
Dziewczyny dokładnie nam się przyglądały ale nie chciałyśmy żeby wiedziały co się stało dlatego znowu zaczęłyśmy mówić po polsku
- Sonny powiedziała, że wyprowadzamy się do Londynu - odparła Julka na bezdechu
- Co ? Pojebało cię ?! - zapytała rozwścieczona Lena
Ona nigdy tak do mnie nie mówiła. Ani takim słownictwem, ani takim tonem. Czułam, że stanie się najgorsze.
- Czemu tak mówisz ? - zapytałam poirytowana
- Czemu im powiedziałaś ?
Nie odpowiedziałam. Wbiłam wzrok w podłogę i miałam nadzieję, że to zły sen. Że nic takiego się nie wydarzyło a ja obudzę się rano z bananem na twarzy i będzie wszystko dobrze. Myliłam się.
- Powiesz w końcu czemu tak bardzo nie chciałaś żebym to powiedziała ? - zapytałam po dłużej chwili 
ciszy
- Bo... - zaczęła Lena ale głos jej się załamał a w oczach stanęły łzy. - ... bo ja jeszcze nie wiem czy pojadę
- Co ? - zawołała Julka
Czyli ona też nie wiedziała. No zajebiście po protu - pomyślałam
- No wiem. Też jestem smutna z tego powodu. Po prostu moja mama ma ostatnio problemy i ja nie będę miała serca żeby jej zostawić. Dlatego nie chciałam żebyś mówiła. Potem by wyszło, że jestem kłamczuchą czy coś - odparła a z jej oczu zaczęły lecieć łzy
Każda z nas się rozpłakała. Nawet El, Dan i Perrie chociaż mogę się założyć, że nic nie rozumiały.
- Przepraszam Lena ale nikt by cię nie uznał za kłamczuchę a poza tym twoja mama ma jeszcze moją mamę i od Julki - odparłam bez namysłu
- Dziękuje wam. Przepraszam, że tak na ciebie na naryczałam. Masz rację to bez sensu ale nie mówmy chłopakom. Powiedzmy tylko im - odparła i odwróciła się w stronę dziewczyn
- Ok - odparła Julka
Po 15 minutach dyskusji dziewczyny już wiedziały, że wyprowadzamy się do Londynu. Każda była z tego powodu szczęśliwa i nie obeszło się bez kilku łez. Byłam szczęśliwa i gdybym mogła cofnąć czas postąpiłabym tak samo. Po naszej konferencji, znowu nasze drogi się rozeszły. Ale na szczęście tylko na czas snu. Ja poszłam z Danielle, Lena z Eleanor a Julka z Perrie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz