Rozdział 8 : Nowe infomacje
Tak dwa miesiące szybko minęły. Nie mogłam się doczekać. Pożegnałam się z rodzinką ale nie żałowałam swojej decyzji. Czułam się samodzielna. Poszłam z dziewczynami na odprawę. Żadna z nas nie była smutna. Niekiedy z naszych oczu leciały pojedyncze łzy ale były to łzy szczęścia. Tak szczęścia i wolności. W końcu weszłyśmy do samolotu. Ja siedziałam koło okna i podziwiałam widok. Lena po środku a Julka z boku. Strasznie się bałam ale myśl, że zobaczę El, Dan, Harrego i chłopców odpędzała złe myśli. Kiedy przyleciałyśmy zabrałyśmy bagaże i zauważyłam JEGO. Wiem wszyscy tam byli ale ja widziałam tylko JEGO. Zostawiłam dziewczyny i bagaże nie zważałam na to co się z nimi stanie. Ważny był tylko ON. Pobiegłam do niego i mocno przytuliłam a on wziął mój podbródek, spojrzał w moje oczy a ja w JEGO. Widziałam w nich tylko troskę i uczucie. Nie obchodziło mnie, że jest tam pełno ludzi i paparazzi. Szybko odnalazłam JEGO usta i zaczęłam namiętnie całować. Harry szybko zrozumiał mój przekaz i odwzajemnił pocałunek. Ludzie zaczęli nam bić brawa. Harry odsunął mnie delikatnie od siebie i powiedział "Kocham Cię" no i bam moja mama mnie obudziła z takiego boskiego snu. Miałam ją ochotę zabić -.-
- Sonny na prawdę nie wiem o której przyszłaś ale jest szkoła. Pobudka ! - zawołała i sprowadziła mnie na ziemię
Niechętnie wstałam z mojego łóżka i poszłam do łazienki. Ubrałam (Link), rozpuściłam włosy. pomalowałam rzęsy i usta i poszłam do szkoły. Po drodze spotkałam się z dziewczynami. To niesamowite nawet po takiej poważnej kłótni potrafimy zapomnieć i na następny dzień znów się dobrze bawić. Pamiętacie moje wczorajsze pytania ? Postanowiłam wypytać dziewczyny o parę spraw.
- Mam pytanie. Pisze z wami któryś z chłopaków ?
- Ale chodzi ci ogólnie chłopaków czy One Direction ? - zapytała Lena
- Ogólnie
- No to do mnie pisze ciągle ten pojeb Kamil, a tak to Niall czasami a co ? - zapytała zdezorientowana Julka
- Nie tak się pytam bo do mnie Harry wczoraj napisał i tak się zastanawiałam... - zaczęłam niepewnie
-... ja piszę z El i Dan, no tak ogółem to jeszcze z Tomem - dokończyła Lena
- Romansujesz z mion bratem ? - zapytała Julka i wybuchłam głośnym śmiechem
- Lena on ci się podoba prawda ? - zapytałam spontanicznie
- Tak i to bardzo
- Wiem. I powiem ci, że ty mu się też bardzo podobasz - odparłam bez namysłu
Na prawdę chciałam żeby byli razem. Pasowali do siebie. Nie cierpię gdy dwie osoby na siebie lecą ale nic nie robią w związku z tym. Także czasami musiałam ingerować. To dla ich szczęścia. W szkole znowu nudy. Nie rozumiem po co chodzimy do szkoły skoro już nic nie robimy.
Tydzień później w piątek

- No wy dziewczynki już opuszczacie mury naszej szkoły - odparła i spojrzała na nas po czym kontynuowała - Bardzo będę za wami tęsknić. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś nas odwiedzicie a tam odnajdziecie szczęście
- Dziękujemy - odparłyśmy równocześnie.
Pani jeszcze coś tam gadała i zaczęła rozdawać świadectwa. Po chwili usłyszałyśmy za sobą śmiechy. To mogły być śmiechy należące tylko do dwóch osób. Eleanor i Danielle
- Dziewczyny ! - wykrzykłyśmy wszystkie i rzuciłyśmy się sobie w objęcia
Okazało się, że są nie tylko one. Koło nich stoi jeszcze Perrie. Chociaż żadna z naszej trójki jej nie znała od razu przyłączyliśmy ją do uścisku. Oczywiście w klasie zaczęły się okrzyki. Niektóre dziewczyny chciały zdjęcia i autografy. Pani starała się jak najszybciej rozdać świadectwa i kiedy skończyła, szybko się z nami pożegnała i poszła. Każda dziewczyna w szkole była dla nas miła i udawała naszą najlepszą przyjaciółkę. Nawet Zuzka kiedy nas zobaczyła zaczęła udawać miłą
- O hej koleżanki ! Może mi je przedstawicie ? - zapytała śmiało dziewczyna
- Nie ? - odparła Julka z ironią w głosie
- Ojć. Jeżeli już Julka cię nie lubi to musiałaś coś nieźle namieszać - odparła Danielle
- No najpierw każdej z nas dokucza, obraża nas i Sonny, bierze jej komórkę i na siłę chce numer Harrego, no i dużo by jeszcze wymieniać - odparła Lena na bezdechu
- Numer Hazzy tak ? - oparła ironicznie Eleanor
Zauważyłam, że Zuza była cała czerwona ale dobrze. Należało jej się. Co niby najpierw nas obraża a później udaje dobre koleżanki
- No Harry nie daje byle komu numeru... - zaczęła El ale Perrie jej przerwała
- ... a poza tym on nie lubi takich wrednych, pustych dziewczyn jak ty więc przykro mi ale nie masz u niego szans.
Biedna Zuza. Biedna ? Co ja plotę. Dobrze jej tak. Gdybyście widzieli tylko jej minę. Już nie tylko my jej dosrałyśmy ale jeszcze Eleanor, Danielle i Perrie. Poszłyśmy z dziewczynami do kawiarni żeby w końcu normalnie pogadać.
- Czemu nie przyleciałyście o 16 ? - zaczęłam niepewnie
- No wiedziałyśmy, że macie jakieś wredne zdziry w szkole. W każdej szkole takie są i chciałyśmy bardzo utrzeć im nosa - odparła śmiało Perrie
Chociaż Perrie poznałyśmy nie wiem może z pół godziny temu była na prawdę super. Miła, utalentowana i do tego ładna. Nie dziwię się, że one z nimi chodzą. Pasują do siebie.
- Perrie a gdzie ty będziesz spać ? - zapytała Lena a ja i Julka dyskretnie szturchnęłyśmy ją pod stołem
- W hotelu - odparła bez namysłu
Zrobiło mi się przykro Perrie ale żadna z nas nie wiedziała, że ona przyjedzie.
- No coś ty. Możesz mieszkać u mnie jak chcesz ? - odrzekła Julka
- Nie no co ty. Nie chcę robić problemu
- Nie robisz na prawdę. To będzie dla mnie przyjemność
- Na prawdę ? A co na to twoja mama ?
- Na pewno nie będzie miała nic przeciwko
- No a poza tym mama od Julki jest super. Taka miła i śmieszna - wtrąciłam nagle
- Miła i śmieszna ? Ciekawe dla kogo ? - zapytała ironicznie moja przyjaciółka
- Dla wszystkich... - zaczęłam ale Julka mi przerwała
- ...oprócz mnie - dokończyła
Wszystkie wybuchłyśmy głośnym śmiechem. Po chwili uświadomiłam sobie, że jest już po osiemnastej.
- Ej mam propozycję - zaczęła niepewnie Lena
- Jaką ? - zapytała El
- No wiecie dzisiaj miałyśmy zakończenie. Zaczęłyśmy wakacje może pójdziemy poświętować do klubu czy gdzieś ?
- Świetny pomysł - odparła El
Wszystkie poparłyśmy ten pomysł. Każda z nas chciała się chociaż na chwilę rozerwać.
- A paparazzi ? - zapytałam nagle
- Co paparazzi ? - zapytała Danielle
- No wiecie wy jesteście popularne i będą za wami chodzić - odparłam
- No wiesz. Myślę, że o naszym przyjeździe będzie głośno dopiero jutro dlatego dzisiaj możemy się pobawić - odrzekła Perrie
Nawet nie wiecie jak bardzo się cieszyłam, że je mam. Chodzi mi o Lenę, Julkę, Eleanor, Danielle no i Perrie. Od razu mocno się do siebie zbliżyłyśmy. Po zapłaceniu za nasze desery udałyśmy się w stronę przystanku autobusowego. Kiedy dojechałyśmy nasze drogi się rozeszły. El poszła do Leny. Perrie do Julki a Dan do mnie. Umówiłyśmy się w tym samym miejscu o 22. Zapowiada się super wieczór. Bardzo chciałam porozmawiać z Danielle na temat Harrego ale nie chciałam popsuć wieczoru. Stwierdziłam, że jutro też jest dzień i mogę z nią o tym pogadać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz