Rozdział 6 : Próba
Tak. Ja, Lena i Julka przyjaźnimy się już długoo. Dzisiaj mija nasza 6 rocznica przyjaźni. Dzisiaj nie wyobrażam już sobie bez nich życia. Wiadomo raz jest lepiej a raz gorzej ale zawsze wychodzimy na prostą. Co roku świętujemy ten dzień. Dzisiaj mamy plany żeby po szkole jechać do Leny i świętować do wieczora. Nie zadają już zadań więc ładnie mówiąc my już sobie olewamy. Zresztą nie tylko my. Chyba wszyscy uczniowie w naszym liceum żyją już wakacjami. Dzisiaj droga do szkoły minęła tak jak kiedyś. Każda z nas miała dobry humor. Postanowiłyśmy wczoraj, że będziemy z nimi gadać na skype ale nie powiemy im o przeprowadzce. W drodze do szkoły Julka dostała esemesa.
- Od kogo to ? - zapytałam z Leną równocześnie
- Od Kamila - odparła - Ale Sonny spokojnie
Musiała najwidoczniej zauważyć moją minę. Kamil to mój były chłopak. Aktualnie zarywał do Julki chociaż niedawno jego obiektem była Lena. Jest przystojny to prawda. I największą jego zaletą były te niebieskie, duże oczy. Zawsze na nie łapał dziewczyny. Niestety mnie też. Umiał i dalej umie bajerować jak nikt inny. Kiedy z nim chodziłam często kłóciłam się z dziewczynami bo myślałam, że chcą mi go odebrać. Jak się później okazało to on do niech zarywał. Świnia. Właśnie dlatego tak zareagowałam.
- Czego on chce ? - zapytałam zjadliwie ale zaraz dodałam - Jejku przepraszam dzisiaj jest nasz wyjątkowy dzień a ja tak się na ciebie rzucam. Przepraszam ale wiesz jak ja na niego reaguje.
- Spotkać się w sobotę - odrzekła spokojnie Jula
- No i co spotkasz się z nim ? - dopytywała się Lena
- Na początku się zastanawiałam ale nie - odparła
- Czemu ?
- Bo to dupek. Poza tym widzę jak on traktuje dziewczyny a ja nie dam się tak traktować
W oczach stanęły mi łzy. Nie byłam zła na Julkę po prostu miała rację. On zawsze taki był. Podobno ludzie się zmieniają ale nie sądzę. On od trzech lat był ciągle taki sam. Dziewczyny traktował jak przygodę. Każdą się bawił i nie traktował poważnie.
- Dobra nie gadajmy o tym kutasie - odparła Lena
Miała rację to był nasz dzień i nie pozwolę na to żeby ten chuj go zepsuł. Oczywiście nic nigdy nie może układać się po mojej myśli. W szkole Kamil zaczął przy nas, przy MNIE zarywać do Julki. Miałam ochotę wybuchnąć i stamtąd pójść ale nie chciałam dać mu satysfakcji. To trzeba mieć tupet żeby tak się zachować. Przy byłej zarywać do jej jednej z najlepszych przyjaciółek.
- Julka wiesz ładnie się dzisiaj ubrałaś - odparł i uśmiechnął się ukazując rząd białych zębów
- Dzięki - odparła
No bo co miała innego powiedzieć ? Nie byłam na nią zła tylko na niego jak już wspomniałam.
- Od kogo to ? - zapytałam z Leną równocześnie
- Od Kamila - odparła - Ale Sonny spokojnie

- Czego on chce ? - zapytałam zjadliwie ale zaraz dodałam - Jejku przepraszam dzisiaj jest nasz wyjątkowy dzień a ja tak się na ciebie rzucam. Przepraszam ale wiesz jak ja na niego reaguje.
- Spotkać się w sobotę - odrzekła spokojnie Jula
- No i co spotkasz się z nim ? - dopytywała się Lena
- Na początku się zastanawiałam ale nie - odparła
- Czemu ?
- Bo to dupek. Poza tym widzę jak on traktuje dziewczyny a ja nie dam się tak traktować
W oczach stanęły mi łzy. Nie byłam zła na Julkę po prostu miała rację. On zawsze taki był. Podobno ludzie się zmieniają ale nie sądzę. On od trzech lat był ciągle taki sam. Dziewczyny traktował jak przygodę. Każdą się bawił i nie traktował poważnie.
- Dobra nie gadajmy o tym kutasie - odparła Lena
Miała rację to był nasz dzień i nie pozwolę na to żeby ten chuj go zepsuł. Oczywiście nic nigdy nie może układać się po mojej myśli. W szkole Kamil zaczął przy nas, przy MNIE zarywać do Julki. Miałam ochotę wybuchnąć i stamtąd pójść ale nie chciałam dać mu satysfakcji. To trzeba mieć tupet żeby tak się zachować. Przy byłej zarywać do jej jednej z najlepszych przyjaciółek.
- Julka wiesz ładnie się dzisiaj ubrałaś - odparł i uśmiechnął się ukazując rząd białych zębów
- Dzięki - odparła
No bo co miała innego powiedzieć ? Nie byłam na nią zła tylko na niego jak już wspomniałam.
- Proszę umówimy się Juluś
- Nie i nie mów do mnie Juluś bo się porzygam
- To przez nią ? - zapytał i wskazał palcem na mnie
- Nie. Po prostu wiem jak traktujesz dziewczyny i nie chcę być kolejna
- Ale ja się zmieniłem a poza tym ciebie bym tak nigdy nie potraktował
- Wątpię i odpuść sobie. Okey. Nie masz u mnie szans
- Jeszcze zobaczymy - odrzekł i poszedł w stronę sali z fizyki
- Ten to ma tupet - powiedziała Lena
- Wiem. Nie mogę pojąć jak kiedyś mogłam z nim chodzić - rzuciłam gniewnie
- Nie i nie mów do mnie Juluś bo się porzygam
- To przez nią ? - zapytał i wskazał palcem na mnie
- Nie. Po prostu wiem jak traktujesz dziewczyny i nie chcę być kolejna
- Ale ja się zmieniłem a poza tym ciebie bym tak nigdy nie potraktował
- Wątpię i odpuść sobie. Okey. Nie masz u mnie szans
- Jeszcze zobaczymy - odrzekł i poszedł w stronę sali z fizyki
- Ten to ma tupet - powiedziała Lena
- Wiem. Nie mogę pojąć jak kiedyś mogłam z nim chodzić - rzuciłam gniewnie

- No Sonny nie przejmuj się, że ktoś oblał tą twoją koszulkę z lumpeksu na koncercie. Właśnie powinnaś być tej lasce wdzięczna - odparła tym swoim słodkim głosikiem.
- Co zazdrościsz ? - zapytałam zjadliwie
- Tobie ? No coś ty. Co napaliłaś się na prezent od Harrego ? Nie martw się on nie traktuje cię poważnie. Pewnie jaja sobie z ciebie robi, zresztą nie dziwię mu się.
Nie odpowiedziałam. Po WF-ie przebierałyśmy się w szatni. Niestety ja mam zawsze pecha. Z moich spodni wypadł mi telefon. Zuza szybko go podniosła i weszła na kontakty.
- No proszę masz numer Harrego. Mogę go wziąć ? A zresztą co ja się pytam
Dziewczyna zaczęła zapisywać numer ale nie zdążyła bo Lena jej wyrwała mój telefon.
- Ej Lena jeszcze nawet nie jestem w połowie a chętnie sobie popisze z panem Stylesem - odparła zjadliwie
- Chyba cie pojebało dziewczynko ! - krzykła Lena - Jakby Harry chciał z tobą pisać sam dałby ci numer
- Ale on mnie nie zna
- No właśnie. Wiesz żal mi cię. Poniżasz się. Gadasz na wszystkich a sama zachowujesz się jak dziecko z zespołem downa - odrzekła Lena i oddała mi telefon
- Jesteście porąbane - odparła Zuza
- Tylko na tyle cię stać ? I ubieraj się szybciej bo zasłaniasz mi widok swoją wielką dupą. Chyba masz za dużo kasy bo przytyłaś dobre 5 kg - dodałam Julka.


- Lena ja wychodzę. Wrócę późno także jak wrócę dom ma być w całości - odparła
- Dobrze. Idź już sobie - rzuciła obojętnie moja przyjaciółka
- Nie tym tonem dziecko. Bo nie pojedziesz do tego jebanego Londynu. Nie igraj z ogniem
- Dobra
Lena jeszcze chwilę kłóciła się ze swoją mama. Później zrobiła każdej taki deser, zamówiła pizze, otwarła czipsy i włączyła laptopa. Jadłyśmy, śmiałyśmy się i wygłupiałyśmy. Po chwili ktoś zadzwonił do Leny na skypie.
- To ta sama nazwa co wczoraj - odparłam bez namysłu
- No to Lena weź odbierz ! - krzykła Julka
Lena posłusznie wykonała polecenie Julki. Odebrałyśmy i ukazał nam się Niall i Harry. Od razu przypomniały mi się słowa Zuzki "Nie martw się on nie traktuje cię poważnie. Pewnie jaja sobie z ciebie robi, zresztą nie dziwię mu się. " Nie chciałam pokazywać, że te słowa mnie dotknęły dlatego na mojej twarzy zamalował sztuczny uśmiech. Co ja plotę przecież przy Niallu nie idzie robić sztucznego uśmiechu
- Co wy się tam tak objadacie ? Będziecie grube - rzucił do nas
- No a co przeszkadza cie to, że ktoś jest gruby ? - zapytałam a po jego minie zauważyłam, że mu głupio.
- Nie przepraszam - zaczął ale Harry mu przerwał
- Macie dzisiaj jakie święto czy coś ? Bo założę się, że na co dzień nie jecie takich śmieci - dokończył
- Tak dzisiaj jest szósta rocznica naszej przyjaźni - odparłam bez namysłu
- No to gratulację. Szkoda, że nie możemy być teraz z wami - odparł smutno brunet
Zrobiłam się czerwona jak burak. Czułam to. Cała twarz mnie piekła. Codziennie jadłyśmy jakieś słodycze. Co prawda nie w takich ilościach jak dzisiaj ale jadłyśmy. Miałyśmy bardzo ładne figury także żadna z nas się tym co jemy i ile jemy zbytnio nie przejmowała. Rozmawiałyśmy z nimi pół godziny ale gdy El i Dan zobaczyły, że z nami gadają wywaliły ich z pokoju i zaczęły z nami gadać. Każda przepychała się do żartów żeby być coraz bliżej.
- No dziewczyny kiedy przyjedziecie ? Nudno tu bez was - odparła Danielle
- Co ? Czuję się dotknięta. Ze mną ci się nudzi ? - zapytała El i wszystkie wybuchłyśmy śmiechem
- A może wy przyjedziecie ? - zapytałam spontanicznie
- Dobra w sumie to nie widzę problemu - odparła El
- Co ? Ale kiedy ? - zaczęła Dan ale Lena jej przerwała
- No wakacje nam się zaczynają w piątek następny to może wtedy na weekend czy coś ? - zapytała niepewnie
- To świetny pomysł ale nie na weekend tylko na tydzień - odparła Eleanor
- Serio ? To świetnie ! - krzykła Julka
Umówiłyśmy się, że Eleanor będzie przez tydzień mieszkać u Leny a Danielle u mnie. Cieszyłam się bardzo. Oczywiście to nie tak, że lubiłam Dan bardziej ale z nią szło pogadać na ciężkie tematy. Z El też szło ale nie chciała za bardzo jej w wszystko wtajemniczać bo Harry to jej najlepszy przyjaciel. No i tu był problem.
Gadałyśmy z dziewczynami do wieczora i umówiłyśmy się, że jutro wszyscy pogadamy. Ja, Lena, Julka, El, Dan, Lou, Harry, Niall, Liam, Zayn i miałyśmy poznać Perrie. Wiem, trochę głupio, że wirtualnie ale lepsze to niż nic. Kiedy była 20.30 ktoś zapukał do drzwi. Z racji tego, że to mieszkanie Leny to ona otworzyła drzwi. To był Kamil. Nawet nie ściągnął butów tylko wszedł do pokoju Leny i zaczął namiętnie całować Julkę. Zauważyłam, że jest pijany. Poza tym strasznie waliło od niego piwem.Nie wiedziałam co się dzieje. Byłam sparaliżowana. Chłopak był pijany więc gdy Julka do odsuwała stawał się coraz bardziej natarczywy. Po chwili wsadził rękę pod bluzkę Julki. Dziewczyna nie miała tyle siły żeby go odepchnąć więc ja i Lena zaczęłyśmy go odpychać. Chłopak wstał, uśmiechnął się i wyszedł.
- Czemu nie odepchnęłaś go ? Co podobało ci się ? - zapytałam z ironią w głosie
- Sonny nie żartuj, on po pierwsze był pijany a po drugie silniejszy. Dobrze wiesz - odparła
To prawda dobrze wiedziałam ale nie chciałam w to wierzyć. Zaczęłyśmy się kłócić nie chciała już tego słuchać dlatego szybko wybiegłam z mieszkania Leny. Nie pobiegły za mną. Bałam się. Co teraz będzie ? Czy Julka jest bardzo zła ? Czy ona mnie zrozumie ? Czy nadal będziemy się przyjaźnić ? Kogo stronę Lena weźmie ? Czy to wydarzenie zniszczy naszą przyjaźń ?

- No dziewczyny kiedy przyjedziecie ? Nudno tu bez was - odparła Danielle
- Co ? Czuję się dotknięta. Ze mną ci się nudzi ? - zapytała El i wszystkie wybuchłyśmy śmiechem
- A może wy przyjedziecie ? - zapytałam spontanicznie
- Dobra w sumie to nie widzę problemu - odparła El
- Co ? Ale kiedy ? - zaczęła Dan ale Lena jej przerwała
- No wakacje nam się zaczynają w piątek następny to może wtedy na weekend czy coś ? - zapytała niepewnie
- To świetny pomysł ale nie na weekend tylko na tydzień - odparła Eleanor
- Serio ? To świetnie ! - krzykła Julka
Umówiłyśmy się, że Eleanor będzie przez tydzień mieszkać u Leny a Danielle u mnie. Cieszyłam się bardzo. Oczywiście to nie tak, że lubiłam Dan bardziej ale z nią szło pogadać na ciężkie tematy. Z El też szło ale nie chciała za bardzo jej w wszystko wtajemniczać bo Harry to jej najlepszy przyjaciel. No i tu był problem.
Gadałyśmy z dziewczynami do wieczora i umówiłyśmy się, że jutro wszyscy pogadamy. Ja, Lena, Julka, El, Dan, Lou, Harry, Niall, Liam, Zayn i miałyśmy poznać Perrie. Wiem, trochę głupio, że wirtualnie ale lepsze to niż nic. Kiedy była 20.30 ktoś zapukał do drzwi. Z racji tego, że to mieszkanie Leny to ona otworzyła drzwi. To był Kamil. Nawet nie ściągnął butów tylko wszedł do pokoju Leny i zaczął namiętnie całować Julkę. Zauważyłam, że jest pijany. Poza tym strasznie waliło od niego piwem.Nie wiedziałam co się dzieje. Byłam sparaliżowana. Chłopak był pijany więc gdy Julka do odsuwała stawał się coraz bardziej natarczywy. Po chwili wsadził rękę pod bluzkę Julki. Dziewczyna nie miała tyle siły żeby go odepchnąć więc ja i Lena zaczęłyśmy go odpychać. Chłopak wstał, uśmiechnął się i wyszedł.
- Czemu nie odepchnęłaś go ? Co podobało ci się ? - zapytałam z ironią w głosie
- Sonny nie żartuj, on po pierwsze był pijany a po drugie silniejszy. Dobrze wiesz - odparła
To prawda dobrze wiedziałam ale nie chciałam w to wierzyć. Zaczęłyśmy się kłócić nie chciała już tego słuchać dlatego szybko wybiegłam z mieszkania Leny. Nie pobiegły za mną. Bałam się. Co teraz będzie ? Czy Julka jest bardzo zła ? Czy ona mnie zrozumie ? Czy nadal będziemy się przyjaźnić ? Kogo stronę Lena weźmie ? Czy to wydarzenie zniszczy naszą przyjaźń ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz